Przyznam się szczerze, że podczas zimowych miesięcy nie lubię za bardzo wmasowywać w ciało maseł kremow czy balsamów. Wolę uzyć olejku do kapieli czy peelingu po którym pozostaje lekki film czy tlusta warstwa i już nie muszę nic w siebie wsmarowywać. Im jednak bliżej lata tym bardziej laskawie spogladam na półkę z smarowidłami do ciała. Bardzo lubię lekkie musowate kosmetyki o intensywnych zapachach dodających energii i pobudzających zmysły. W marcu wykończyłam mus firmy ziaja i dziś opowiem Wam jak się spisał.
Opis:
Przeciw efektom tech neck*
Mus do ciała jest bardzo lekkim, ale odżywczym produktem do ciała o satynowej aplikacji. Zawiera kompleks naturalnych substancji aktywnych, z których najważniejsze to jagody acai - silny antyoksydant.
*Tech neck czyli technologiczna szyja to zmarszczki na szyi powstałe w wyniku ciągłego pochylania głowy podczas korzystania z telefonów komórkowych i innych urządzeń mobilnych. Mus acai działa bardzo skutecznie pielęgnuje skórę- wygładza, zmiękcza, nawilża-odczuwalnie redukuje szorstkość naskórka- nie pozostawia uczucie lepkiej skóry.
Składniki aktywne:
Opakowanie 200ml zalakowane folią cena około 13zł
Skład:
Działanie:
Satynowy mus Ziaji ma bardzo przyjemny orzeźwiający zapach, jak cała seria jagody acai. Trafia on w moje gusta i używanie musu naprawdę uprzyjemnia. Konsystencja jest lekka jak chmurka , musowata - delikatna. Mus wchłania się super nie pozostawiając nieprzyjemnej tłustej, czy lepkiej warstwy. Moja skóra nie potrzebuje super extra nawilżenia , nie jest wymagająca. Mus pozostawia ją nawilżoną wygładzoną i jedwabistą. Zapach utrzymuje się na skórze.
Przyznam się szczerze, że najbardziej polubiły go moje stopy. Wygładził je genialnie i zniwelował szorstkie place z , którymi walczyłam w zimie. Czasem kładłam grubą warstwę musu na stopy i na to skarpetki na noc. Po takiej maseczce stópki rano były super zregenerowane i wygładzone.
W składzie znajdziemy witaminę E , maslo shea , kwas hailuronowy betaglukan, mocznik oraz ekstrakt z jagód acai. Niestety obok tych wspaniałości mamy parafinę i parabeny.
Pozdrawiam Kasia
Mam z tej serii serum i żel micelarny z peelingiem, kto wie, może skuszę się na ten mus :)
OdpowiedzUsuńJestem zrażona do Ziai po fatalnym peelingu Cupuacu.
OdpowiedzUsuń"Przeciw efektom tech neck" co tez firmy wymyślą :D
a ja kocham zapach cupuacu:)
UsuńZapach zapachem, ale ta oklejająca, nie dająca się niczym zmyć warstwa jest koszmarna
UsuńJa jakoś mimo że Ziaja jest mi znana, to nie kusi mnie do niej, a powinno bo wiem że większość z nich pachnie cudownie :)
OdpowiedzUsuńMuszę go mieć! Uwielbiam Ziaję i waśnie potrzebuje teraz czegoś delikatniejszego na lato :)
OdpowiedzUsuńZe względu na skład raczej się nie skuszę, ale fajnie, że wymyślili to tech neck :-)
OdpowiedzUsuńmiałam próbki kremów z tej serii i bardzo przypadły mi do gustu:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna jest ta seria z Ziaji. :)
OdpowiedzUsuńO coś na stopy w takim razie ;)
OdpowiedzUsuńTeż nie przepadam za mazidłami do ciała, ale to mogłoby być ciekawe, skoro nie pozostawia tłustej warstwy. Ziaję ogólnie lubię, zapach jagodowy również :)
OdpowiedzUsuńOstatnio widzialam tę serię w aptece i tak myślałam czy coś do domu nie przygarnąć,ale rachunek za leki nie pozostawił mi zludzeń
OdpowiedzUsuńZakupy kosmetyczne muszą poczekać :)
Ostatnio przyglądałam mu się w sklepie, chętnie go wypróbuję, skoro tak fajnie wygładza skórę :)
OdpowiedzUsuńKusi mnie bardzo ten mus ^^
OdpowiedzUsuń