Dziś mazidło na cellulit. Oczywiście samym smarowaniem nie pozbędziemy się go tak od razu. Celullit trzeba zwalczać także dietą i ćwiczeniami. Smarowanie, masowanie to tak naprawdę nie zadziała jeśli nie zadziałamy od wewnątrz.
Mazdiło ma bardzo prosty skład i pewnie znajdziecie wiele podobnych w sieci. Będę próbowała Was przekonać do zrobienie takiego w domu, ponieważ jest to bardzo proste w wykonaniu diy. Mamy dzięki temu pewność , że nasze mazidło jest naturalne i dokładnie wiemy co ma w składzie.
Skład:
- masło shea
- olej arganowy KLIK
- olej migdałowy KLIK
- witamina E
- olejki eteryczne pomarańczowy KLIK i cynamonowy KLIK
Wykonanie:
Masło shea topie z olejami w kąpieli wodnej. Mieszam i wkładam do lodówki. Jak mieszanka zgęstnieje miksuję mikserem do uzyskania konsystencji ala bita śmietana. Dodaję witaminę E i kilka kropli olejków eterycznych. Proporcje jakie stosuję są różne, zależy jaką chcę uzyskać konsystencję. Udało mi się ubić masełko już z 50% zawartością masła shea. Lubię jak takie mazidło rozpuszcza się szybko na skórze. Oczywiście ubijanie nie jest konieczne , można wlać mieszankę olei i olejków do słoiczka i maść na cellulit gotowa. Ja lubię jak mazidło jest puszyste. Witamina E oprócz wartości odżywczych pełni tutaj funkcję konserwantu. Olejki eteryczne pomarańczowy i cynamonowy działają pobudzająco.
Olejki eteryczne i oleje migdałowy oraz arganowy użyte w przepisie możecie kupić na stronie Optima Plus. Dobre oleje na cellulit jakie często stosuje zamiennie w takiej maści to: olej (macerat) z alg lub olej makadamia. Nadaje się też dodatek oliwy z chili z biedronki ( ale uwaga - dodatkowo rozgrzewa i pobudza krążenie krwi).
Uwaga olejek cynamonowy może uczulać, nie powinny go też stosować osoby z słabym i naczyńkami. Spokojnie, dla takich osób mam też wersję z innymi olejkami antycellulitowymi. Następnym razem...
Taka prosta receptura jest na pewno sto razy lepsza niż drogeryjne specyfiki z parafiną i konserwantami.
Pozdrawiam Kasia
Kasiu kupuję od Ciebie to cudo w ciemno.
OdpowiedzUsuńZdrowe odżywianie jest, ćwiczenia są i cellulit też jest!
Żadne kosmetyki nie zadziałały antycellulitowe na mnie!
Może Twój!
:*
Monia Podeślę Ci na testy może w maju jak się odrobię :):)
Usuń:*
Usuńświetne mazidło ;) podziwiam że tworzysz takie cuda, ja osobiście lubię takie eksperymenty ale bardzo rzadko mam czas na nie
OdpowiedzUsuńno włąsnie ja też mam coraz mniej czasu na te moje eksperymenty
UsuńPotwierdzam! Sama mam podobne mazidło i działa ekstra, fenomenalnie. Oleje, witaminy + masło shea to nie tylko lekarstwo na cellulit, ale też rozstępy ;) Pozdrowionka serdeczne :)
OdpowiedzUsuńno właśnie cos na rozstepy tez by się przydało:)
UsuńO kochana ja jestem siedliskiem cellulitu i do tego ćwiczyć mi sue nie chce.
OdpowiedzUsuńKasia ja do tego jestem jeszcze siedliskiem tłuszczu:) ale już pracuje nad tym.....
OdpowiedzUsuńwygląda jak bita śmietana :-D cellulit to również i moja zmora :-( obecnie atakuję go ćwiczeniami i masażem ;-)
OdpowiedzUsuńMasło świetnie wygląda. I najważniejsze - bez chemii.
OdpowiedzUsuńMam pytanie odnośnie terminu ważności takiego własnoręcznie przygotowanego kosmetyku. Jak długo mogę to masło przechowywać?
Pozdrawiam :))
nie ma tu wody więc ja patrze na daty półporduktów i po prostu trzymam do daty półporduktu który miał ją najkrótszą zwykle to jest do pół roku spokojnie. witamina E i olejki eteryczne działają tutaj jako dodatkowe zabezpieczenie ochrona przed grzybami i bakteriami
OdpowiedzUsuńJa też walczę z cellulitem, a masełko wygląda świetnie :)
OdpowiedzUsuńMazidło idealne dla mnie :)
OdpowiedzUsuńSzczególnie ten olejek cynamonowy bardzo do nas przemówił :D
OdpowiedzUsuńTeż bym kupiła w ciemno :D
OdpowiedzUsuńTo coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńKasiu jak zawsze jestem pod ogromnym wrażeniem kosmetyków, które robisz :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Agness:)
Kosmetyk wydaje się świetny;) Masło shea musi pachnieć pięknie;) Przydałoby mi się takie cudeńko;) Olejek migdałowy działa cuda;) Także kosmetyk wydaje się być trafiony;))
OdpowiedzUsuńJuz sobie wyobrażam, jak to cudo pachnie.
OdpowiedzUsuńO rety chyba muszę się w końcu zaopatrzyć w Twoje kosmetyki!!
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię,masz głowę pełną pomysłów :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że taki własnoręcznie przyrządzony specyfik będzie działał o wiele lepiej od sklepowego ;)
OdpowiedzUsuń/ www.HELLO-WONDERFUL.blogspot.com / ♥
Fajne takie mazidło :)
OdpowiedzUsuńLubię takie naturalne sposoby. Tylko do olejków mam mieszane odczucia, bo długo się wchłaniają, a ja na takie rzeczy mam czas po prysznicu gdzie od razu chciałabym wskoczyć w piżamkę i spać. Więc u mnie póki co królują kosmetyki z w miarę krótkim i treściwym składem i dają radę, ale o olejku pomarańczowym też dużo dobrego słyszałam więc może kiedyś się przemogę :D
OdpowiedzUsuńJa Ci polecam, nie trzeba się w tych olejach taplać codziennie przecież. Raz-dwa razy w tygodniu w weekend albo w takiej mieszaninie albo w peelingu. Pomarańczowy to mój ulubiony akurat. Tak to na codzień też wolę balsamy i to najlepiej żelowe, teraz mam vialise i super szybko się wchłania.
Usuń@Marusia no wypróbuję jak będę mieć trochę więcej czasu, bo teraz dość słabo z tym. Vialise znam i lubię bardzo, konsystencja pod mój gust podchodzi, działanie zresztą też :P
UsuńDziewczyny, a możecie powiedzieć gdzie to vialise wyhaczyłyście? Bo już nie pierwszy raz czytam jakieś pozytywne opinie, a samego kremu ani widu ani słychu
OdpowiedzUsuńup, z tego co się orientuję to tylko na stronce, w sklepach nie sprzedają chyba :)
Usuń