Na spotkaniu blogowym zostałam obdarowana siatą pełną kolorowych i różnego kształtu i rodzaju pumeksów firmy Pumice Spa.
Sama w sumie nie używa w ogóle pumeksów ponieważ nie mam takiej potrzeby. Skóra na moich stopach jest idealna. Nad czym niezmiernie ubolewam ponieważ każda inna część mojej skóry jest z jakimiś defektami niedoskonałościami itp itd. A o stopy dbać prawie nie muszę. Wystarcza peeling dwa razy w tygodniu.
Oprócz pumeksów w paczce znalazł się produkt idealny dla mnie a mianowicie Proszek do peelingu z którego mogę sobie tworzyć przeróżnego rodzaju diy.
Proszek zamknięty jest w plastikowej buteleczce. Drobinki są koloru różowego i jak dla mnie są troszkę większe od korundu.
Z mojego proszku peelingowego zrobiłam peeling do DŁONI.
Do zrobienia mojego kosmetyku użyłam mojego masła ubijanego.
Masło ubijane składniki :
78g Masło shea
20g olej winogronowy
1g Witamina E
1g olejek zapachowy
Masło shea rozpuszczam w kąpieli wodnej i czekam aż jego konsystencja będzie półpłynna dodaje resztę składników i znowu czekam aż trochę stężeją. Miksuje wszystko mikserem do uzyskania konsystencji bitej śmietany. Po pewnym czasie masło trochę jeszcze stwardnieje.
Peeling do dłoni :
Masło ubijane wymieszałam z proszkiem peeligującym i włożyłam do słoiczka.Powstał scrub w musie. Scrub mimo zawartości samych tłustych składników jest lekki i puszysty jak muss właśnie.
Nie trzeba używać konserwantu. Mikstura ta nie zawiera wody a oleje są zakonserwowane witaminą E . Trwałość peelingu to około 6 miesięcy.
Ilość drobinek można sobie dostosować do swojego rodzaju skóry. Ja celowo użyłam mikstury w której są zawarte same oleje i masła bo nie lubię kremować dłoni a po takim peelingu moje dłonie są super ożywione część oleju na nich pozostaje pielęgnując je.
Sam proszek peelingujący można dodać do dowolnego kremu i wykonać peeling stóp dłoni a nawet ciała.Proszek jest bardzo wydajny wystarczy na kilka peelingów. W weekend spróbuje zrobić peeling w żelu z mocznikiem by zobaczyć czy drobinki się ładnie w nim zawieszą czy będą opadać. Takie różowe drobinki zawieszone w przeźroczystym żelu myślę że mogą fajnie wyglądać.
Pozdrawiam Kasia
Ja go jeszcze nie używałam, ale zrobię tak jak Ty - wymieszam go z masłem shea i olejem albo olejami ;)
OdpowiedzUsuńSuper. Ta wersja wymieszana z masłem shea przypadła mi do gustu. jednak jeszcze nigdy nie używałam produktu tego typu. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny przepis Ci wyszedł! Mam ten proszek, pomyślę nad zrobieniem takiego peelingu :)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł, ale mi ten proszek podrażnił skórę. Cieszę się jednak, że Tobie służy :)
OdpowiedzUsuńI znów coś ekstra nam tutaj proponujesz:)
OdpowiedzUsuńściskam Kasiu
świetny :)
OdpowiedzUsuńAle fajny :)
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł. Właśnie zastanawiałam się, jak go wykorzystać :)
OdpowiedzUsuńFajna sprawa.
OdpowiedzUsuńŻałuję, że nie używałam w ten sposób peelingu wulkanicznego z Manufaktury
miałam go i byłam zadowolona z niego ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne! Pierwszy raz w życiu widze pumeks w proszku :)))))
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł, przyjemny peeling wyszedł. :-)
OdpowiedzUsuńAle fajny przepis, sama go spróbuję wykorzystać! :-)
OdpowiedzUsuńWłaśnie dużo dobrego naczytałam się o tym proszku - mam go już chyba z rok i nawet nie pomyślałam, żeby go tak wykorzystać !
OdpowiedzUsuńAle świetny pomysł z tym proszkiem!
OdpowiedzUsuńW ogóle te pumeksy wyglądają świetnie! :-)
Nigdy nie słyszałam o samym proszku, z którego można zrobić peeling :) Pumeksów kiedyś używałam, teraz wybieram tarki do stóp :)
OdpowiedzUsuńmam, lubię ten proszek:)
OdpowiedzUsuńProszek jak najbardziej byśmy z chęcią przygarnęły :D
OdpowiedzUsuńMuszę przetestować ten proszek; )
OdpowiedzUsuńJeszcze go nie miałam, ale świetny pomysł :)
OdpowiedzUsuńMam go i jest świetny :)
OdpowiedzUsuńo musze wypróbować taką miksturę
OdpowiedzUsuńpodoba mi się Twoja mikstura, w ten sposób na pewno przyjemniej i skuteczniej używa się pumeksu zmielonego
OdpowiedzUsuńJa również zrobiłam z niego peeling ale na bazie oleju lnianego :) Dodałam również olejki z Optimy ale teraz nei wiem czy ryzykować drapanie ciała z tym pomarańczowym ;)
OdpowiedzUsuńkurcze ja go jeszcze nie uzywałam, ale musze się w końcu za to wziąć ;))
OdpowiedzUsuńTwój peeling wygląda jak budyń - taki ma apetyczny kolor.
OdpowiedzUsuńChciałabym mieć ten proszek do peelingu.
OdpowiedzUsuńSuper pomysł na wykorzystanie tego proszku. Też go dostałam i muszę z niego zrobic sobie jakiś peeling . pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń