Witam Kochani!!!
Nastała jesień, a to idealny czas na kurację kwasami. Podpuszczona i zachęcona przez Anię zabrałam się do nowości ze sklepów z półproduktami. Na tapecie a raczej na mojej twarzy do dwóch tygodni są samoróbki z kwasem szikimowym. Nie jestem sama w tym testowaniu Ania też zaryzykowała i testuje ze mną właściwości tego kwasu.
Kwas szikimowy jest kwasem z grupy kwasów AHA. Pozyskuje się go z anyżu gwiaździstego. Kwas szikimowy stosowany jest w kosmetykach przeznaczonych do
cery problematycznej, trądzikowej, tłustej a także zgrubiałej, suchej,
zniszczonej i przebarwionej na skutek opalania. Najczęściej używa się go
jako składnik toników, kremów, maseczek, żeli i emulsji.
Kwas kupiłam w postaci takiego beżowego proszku:
Uwaga kwas zbija się w takie kuleczki co widać na jednym ze zdjęć.
Efekty stosowania kwasu szikimowego:
- działa silnie antybakteryjne i przeciwtrądzikowo;
- odblokowuje ujścia gruczołów łojowych;
- zmniejsza grubości warstwy rogowej naskórka - skóra uzyskuje gładkość i ładny, świetlisty koloryt;
- powoduje wzrost nawilżenia naskórka, a w efekcie uelastycznienie go i ujędrnienie;
- regeneruje skórę z fotouszkodzeniami i przebarwieniami posłonecznymi – depigmentacja
- o stężeniu 1% wykazuje właściwości dezodoryzujące
Może być stosowany przez cały rok z odpowiednią ochroną przeciwsłoneczną.Kwas jest kwasem delikatnym , nie powodując podrażnień, zaczerwienienia i przesuszenia skóry. Kolejnym plusem jest to , że kwas bez problemu rozpuszcza się w wodzie ( testowałam do 15%)
cena : około 12,90 za 5g kwasu
Z kwasu w proszku ukręciłam następujące kosmetyki :
- tonik 5%
- serum 15%
- krem 8%
- dezodorant 1%
Kwas jak pisałam dobrze rozpuszcza się w wodzie. Nie jest jednak jak inne kwasy po rozpuszczeniu przeźroczysty - kolor może przerazić. Po rozpuszczeniu kwasu w wodzie otrzymujemy kolor mniej więcej taki jak byśmy rozpuściły w nim błoto. Na szczęście zapach jest delikatny.
Produkty z kwasem stosuje raz dziennie. Zaczęłam od toniku przez kilka pierwszych dni, żeby zobaczyć jak moja skóra zareaguje. Uwaga to kwas mimo, iż pisze ,że jest delikatny lepiej sprawdzić jak nasza skóra na niego zareaguje. Po kilku dniach zamiast toniku na noc posmarowałam się kremem. I znowu kilka dni z kremem. Po udanych testach przyszedł czas na serum - tu dałam największe stężenie kwasu więc chciałam, aby skóra była na t przygotowana. Teraz gdy już wiem , że kwas nie podrażnia stosuje zamiennie te 3 kosmetyki na noc.
Tonik robiłam na wodzie demineralizowanej , dodałam do niego pantenol , aloes pH podwyższyłam mleczanem sodu.Dodałam też trochę kwasu hialuronowego w żelu. Tonik nie jest lepki i zostawia moją skórę matową - ale uwaga nie wysuszoną i nie spina. Moja skóra na twarzy jest mieszana. Przy skórze suchej może być potrzebne dodatkowe nawilżenie.
Kwas u mnie spowodował lekki wysyp. ale tylko na początku stosowania (2-3 dni). Wszystko jednak zagoiło się błyskawicznie. A po dwóch tygodniach nie mam żadnych dodatkowych niespodzianek. Buzia matowa , nie wysuszona i gładka.
Kolor toniku prezentuje się tak:
Z kremem miałam lekkie kłopoty ponieważ nie za bardzo chciał mi zgęstnieć. Wyszedł dość rzadki. Na twarzy lekko lepiący ale za to dający odczucie gładkości już po 1 użyciu. Ph ustawiłam na poziomie 4 przy pomocy mleczanu sodu.
W serum użyłam największego stężenia kwasu. Kwas rozpuściłam w kwasie hialuronowym w postaci żelu 1%. Dodałam pantenol i aloes , pH podwyższyłam do 4 używając mleczanu sodu. Konsystencja żelowo-wodnista. Kolor ze względu na większe stężenie kwasu bardziej błotny:)
Dezodorant zrobiłam korzystając z przepisu ze strony KLIK. Kosmetyk wychodzi kompletnie płynny. Przelałam go do buteleczki z atomizerem. Na razie mało stosowałam więc ciężko mi napisać jak faktycznie działa.
A teraz relacja Ani
Stosuję tonik dwa razy dziennie, no serum , krem na dzień co drugi dzień (wolne ), wklepując w wilgotną jeszcze skórę po toniku. Na początku stosowania czuć mini mrowienie, w dalszym użytkowaniu już nie. W smaku lekko kwaśny. Skóra po aplikacji początkowo jest po nim lepka, jednak to mija po 2-3 minutach. Skóra po stosowaniu jest niewiarygodnie miękka, zdecydowanie lepiej nawilżona, jędrniejsza, koloryt wyrównany. U mnie obecnie jest faza oczyszczania , mam mały wysyp ale powierzchniowy. Kolor "bury" , zapach delikatny kwaskowato-mdły, nie utrzymujący się na skórze. Dalsze testy trwają
Kwas szikimowy do tanich nie należy, ale jego działanie zrekompensowało mi ten wydatek całkowicie. Posiada on bowiem całą moc "kwasów" , ale działanie jest bardzo łagodne dla mojej skóry. Nie muszę się martwić o podrażnienia , łuszczącą czy zaczerwienioną skórę.
Na rynku można spotkać już "gotowce" z tym kwasem. Widziałam , że posiada takie firma Bielenda czy Clarena.
Stosujecie kwasy ? Jaki jest Wasz ulubiony?
Pozdrawiam Kasia i Ania
Czytaj dalej »