Witam Kochani!!!
Pierwszy tydzień w pracy mam za sobą:) Muszę napisać, że ku mojemu zdziwieniu było bardzo miło. Pracę swoją lubię choć czasem jest ciężko ale w której pracy nie jest? Ogólnie mam zapał do dalszego chodzenia i gnębienia dzieciaków .
Niestety miałam mało czasu na czytanie blogów ... mam nadzieję że nadrobię w weekend.
Moje dziewczyny też dzielnie sobie radzą. Ewa w przedszkolu zaklimatyzowała się bez problemu pomimo tego , że była jedną z dwóch nowych przedszkolanek które dołączyły do " starej" grupy przedszkolaków. Powstał też nowy malunek na naszej ścianie.....
Iza mimo początkowych problemów też załapała temat i teraz rano mnie budzi przynosząc mi buty....
Jedynym minusem są oczywiście koszty. Żłobek Izy ( 450zł plus posiłki wychodzi około 650zł) , przedszkole Ewy ( mimo iż państwowe wychodzi z posiłkmi około 200zł).
Odnalazłam jednak taką informację na stronie http://finka.pl/
- Jeśli pracodawca chce dofinansować pracownikom koszty pobytu dzieci w żłobku, w przedszkolu lub w klubie dziecięcym, to:
- Po stronie firmy dopłata stanowi koszt, czyli obniża podstawę podatku dochodowego
- Po stronie osoby stanowi ona przychód zwolniony z podatku dochodowego
- Obowiązują tu limity kwotowe:
- 200 zł miesięcznie na dziecko w przedszkolu
- 400 zł miesięcznie na dziecko w żłobku lub klubie dziecięcym
- [dopłaty powyżej limitów są opodatkowane normalnie]
Bardzo jestem ciekawa czy będzie opcja takiego dofinansowania. Jak myślicie ?
Dostałam jeszcze jedną niespodzankową paczkę ale jeszcze nie miałam czasu zrobić fotek. Przybyły pustaki i łakocie i fiołkowy umilacz kąpieli! Interendo dziękuję. Pochwalę się niebawem. Całuski. PS: właśnie wcinam...
Dzięki Kasi Si zrobiłam też swoją wersję serum Lilla Mai którego recenzję możecie przeczytać Klik Tutaj.
Przepis na moją wersję już niebawem.
A jak Wam minął tydzień.....????
Pozdrawiam Kasia
Ja teraz też mam coraz mniej czasu - zaczął się październik, więc i zajęcia na studia. Na razie było w miarę luźno, ale to będzie kwestia góra 2 tygodni, kiedy kolokwia i wejściówki będę pisała minimum 3-4 razy w tygodniu. :(
OdpowiedzUsuńtydź u mnie minął stresowo na szczęście weekend
OdpowiedzUsuńU mnie powiedzmy tydzień przeminął normalnie:))))
OdpowiedzUsuńhihihi :D Mam nadzieję, że Ci posmakowały nasze "lokalne" pyszności :)) Ja je bardzo lubię i zawsze wręczam każdemu jak gdzieś jadę :)) Aaa i mam nadzieję, że te pustaki do czegoś się przydadzą - nie wiedziałam za bardzo co Ci się może przydać więc "strzelałam" może napisz na blogu wskazówkę jakąś jakie pustaki Cię interesują ;p
OdpowiedzUsuńSyn chodzi do państwowego przedszkola i płacimy tylko 200 zł za 3 posiłki i dodatkowe nadprogramowe godziny, bo przebywa tam od 7 do 16. Ale fajna sprawa z tą ulgą dla dzieci, dobrze wiedzieć że taka istnieje.
OdpowiedzUsuńPrzedszkole to u mnie wychodzi podobnie gorzej z żłobkiem tam samo czesne to 450zł plus posiłki koło 650zł plus te 200zł z przedszkola państwowego robi już ponad 800zł :(
UsuńTydzień uczelnia, teraz weekend praca, u mnie na wysokich obrotach. :D
OdpowiedzUsuńmój syn chodzi do prywatnego przedszkola, ale jest dofinansowanie z unii i na miesiąc wychodzi 200 zł z zajęciami dodatkowymi plus dwa śniadania, ale godziny tylko od 8 do 13
OdpowiedzUsuńMI za Ewe tez tyle wychodzi najgorszy jest żłobek
UsuńMy swój czas w przedszkolu nie wspominamy zbyt dobrze, także dobrze, że Twoje dzieci polubiły swoje zajęcia :)
OdpowiedzUsuńO kochana u mnie zerowka to 700 zł. A do tego Kacper jest non stop chory. Ja chybs zwariuje:(
OdpowiedzUsuńKasia moja Ewa ma juz drugi miesiac kaszel byliśmy u 3 róznych lekarzy i na razie nikt nie pomógł a ja od tego duszenia jej juz mam nery tak zszarpane ze nie wiem co to bedzie ..........
UsuńKacper od trzech tygodni ma zapchane zatoki. Jest katastrofa. Spi ze mna, bo wpada w bezdechy. Co to za dziwne choroby, ktorych nie mozna wyleczyć.
UsuńTydzień zleciał jak szalony! :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że dziewczynki tak fajnie zaaklimatyzowały się w nowych miejscach. Z tymi dopłatami warto byłobysię zorientować, bo widzę, że kwoty są konkretne.
OdpowiedzUsuńdokładnie zawsze zostaje pare złotych na ciuszki buty itp...
UsuńPracowity tydzień u Ciebie Kasiu, podziwiam, że znajdujesz jeszcze w tym wszystkim czas na kręcenie! Ja od dawna nic nie zrobiłam i tęskni mi się za tym :(
OdpowiedzUsuńMasz rację dla mnie to takie oderwanie :) ale też się boją ze zabraknie czasu...
UsuńMam nadzieję, że nigdy to nie nastąpi! :)
UsuńMnie tydzień minął bardzo szybko! Za szybko! :)
OdpowiedzUsuńOby udało Ci się uzyskać jakieś dofinansowanie. powodzenia :)
OdpowiedzUsuńmasz zapał do gnębienia dzieciaków?! Ty niedoobra! :D
OdpowiedzUsuńżyczę powodzenia w obowiązkach;)
OdpowiedzUsuńKurcze ciekawe jak jest z tym dofinansowaniem? Było by dużo lżej , ogarnąć to wszystko :) Tylko obawiam się , że to bardziej dotyczy większych i bogatych firm, nie wiem czy "budżetówka " ma coś takiego u siebie ? Ale dowiaduj się i naciskaj, nawet jak kadry nic nie widzą na ten temat, niech szukają info --ty również :)
OdpowiedzUsuńO serum ciekawe :) Czekamy na relacje z kręcenia :D
Buziak :*
Ania
własnie myslałąm nad tym ale zawsze mąż moze wziać w firmie:)
UsuńJa też ostatnio nie ma na nic czasu...po prostu mniej śpię, ale powoli zaczynam czuć przemęczenie :(
OdpowiedzUsuńokrutnie drogi ten zlobek :( moi byli w panstwowym i za dwojke placilam kolo 500 -550 za miesiac. z tym ze problem w ilosci miejsc. na miasto 100-tysieczne raptem 3panstwowe zlobki z 60-80miejsc, to naprawde tyle.co nic
OdpowiedzUsuńdofinansowanie super sprawa, gdyby to dzialalo to napraede duza pomoc
U mnie w okolicy nie ma panstwowego złobka:(
UsuńSpore te koszty :( Ale dobrze, że dziewczynki się zaaklimatyzowały, przynajmniej ten problem z głowy :)
OdpowiedzUsuńeh, masakra z tymi opłatami za żłobek i przedszkole, a to i tak nie tak dużo jak w niektórych prywatnych w krk ;/ i miej tu dzieci haha fajnie, że dziewczynki dają radę z Twoim powrotem do pracy! :) buziaki!
OdpowiedzUsuńJa przez w weekend pewnie nie wypocznę :(
OdpowiedzUsuńMój tydzień w pracy na neurologii... ostatni tygodnie stażu podyplomowego, w sumie pomiędzy jednym urlopem a drugim. Tak mnie jakoś wymęczyli psychicznie, że przez tydzień robiłam misia dla córki koleżanki a jak go właśnie skończyłam, to stwierdziłam, że go mocno utuczyłam, "Grubcio" to chyba idealne imię, pokażę jutro(poniedziałek) na blogu ;)
OdpowiedzUsuńMój tydzień minął pod hasłem: uczelnia :D ale... już pierwszy tydzień za mną, teraz będzie już tylko... gorzej :D
OdpowiedzUsuńMój tydzień minął pod znakiem nauki, a od poniedziałku znów to samo. Matura za pasem... Nie odpocznę do maja ;)
OdpowiedzUsuńKoszty spore, niestety :( Ale dobrze, że dzieci zaaklimatyzowane, nie ma stresu i traumy, jak to nieraz obserwowałam, kiedy mój chodził do przedszkola. Co nie które dzieci (i mamy :D) wyprawiały, to szok normalnie :)
OdpowiedzUsuńdobrze wiedzieć że istnieje taka ulga, bo ja już pół roku na urlopie macierzyńskim..:( szybko leci.....też nie mam zbyt dużo czasu i też muszę nadrobić wpisy i odwiedziny na blogach :)
OdpowiedzUsuńDopłaty wydają się super, ale czy da się je faktycznie wyegzekwować od pracodawcy? Ja w 2017 będę musiała nad żłobkiem albo opiekunką się głowić.
OdpowiedzUsuńA co do blogowych braków to nie mam pojęcia czy kiedyś je nadrobię...