Witam Kochani!!!
Chyba wieki temu podawałam ostatni przepis na pastę do mycia twarzy. A to nie znaczy ze ich nie robię. Bardzo lubię takie pasty używam do mycia lub jako maseczki czy peelingi.
Przepis:
2 łyżki glinki białej
1 łyżka glinki marokańskiej
1 łyżka tlenku cynku
1 łyżka miodu
1 łyżka mąki ryżowej
50 ml gliceryny
25 ml oleju brzoskwiniowego
nasiona chia
olejki eteryczne - bergamotka
Jak zrobić taka pastę?
Oczywiście zawsze trzeba na początku zdezynfekować wszystkie przedmioty które użyjemy do przygotowania. Pamiętajmy też o użyciu rękawiczek! Ważne też by nie używać przedmiotów metalowych ponieważ glinki kosmetyczne ich nie lubią.
Gdy mamy już wszystko gotowe do pracy po prostu mieszamy wszystkie składniki. Nasion Chia dodajemy tyle ile uważamy - będą one lekko masować i peelingować skórę. Olejki eteryczne też dobieramy do rodzaju i potrzeb naszej skóry. Jeśli maska wyjdzie za gęsta dodajemy więcej miodu lub gliceryny. Jeśli za rzadka dodajemy więcej składników sypkich pamiętając że jeśli dodamy za dużo glinki maska będzie szybciej zasychać na twarzy. Ogólnie maska z czasem gęstnieje. Trzymamy w lodówce do czterech tygodni - tak jak maski LUSHA. Dlaczego można je tak długo trzymać w lodówce? Nie zawierają dodatku wody - to bardzo ważne bo to głównie w wodzie tworzą nam sie bakterie czy grzyby. Ważny jest tu też dodatek olejków eteryczny które działają grzybo i bakterio bójczo.
Mąka ryżowa działa tu jak peeling jeśli więc nie chcemy zdzierania zamiennie można dodać skrobi kukurydzianej.
Oczywiście glinki też możemy użyć dowolne- w zależności od tego jakie mamy na pozbyciu czy jaki lubi nasza skóra.
Jak używać takiej pasty?
Możemy nią po prostu myć twarz. Możemy też używać jak maseczki glinkowej.
Składniki :
Glinka Biała
Biała
glinka jest glinką rzadko spotykaną, ponieważ pochodzi z głębin morza.
Dlatego jest produktem bardzo poszukiwanym ze względu na bogaty skład
witamin, pierwiastków, soli mineralnych znajdujących się w Morzu
Śródziemnomorskim. Wydobywana jest z grot z głębin morskich.
Biała
glinka zawiera 22 "minerały życia" głównie: krzem, aluminium, fosfor,
wapń, potas, selen, mangan, miedż,... Posiada właściwości antyseptyczne i
antybakteryjne-działa jak naturalny antybiotyk-niszczy komórki skażone
chorobą oszczędzając te zdrowe. Aktywizuje procesy odbudowy komórek. W
sposób naturalny oczyszcza i stymuluje proces regeneracji skóry.Złuszcza
martwy naskórek, oczyszcza skórę z nadmiaru sebum, toksyn, niezdrowej
mikroflory, poprawia ukrwienie, łagodzi stany zapalne, przywraca skórze
równowagę mineralną.
Glinka marokańska
Glinka GHASSOUL znajduje zastosowanie w pielęgnacji cery tłustej, normalnej, zmęczonej. Działa delikatnie odtłuszczająco i reguluje wydzielanie sebum. Polecana jest dla cery z trądzikiem. Remineralizuje skórę, oczyszcza z toksyn. Daje efekt ściągający, wzmacniający, kojący i odprężający.
Tlenek Cynku
Tlenek cynku jest przydatny do gojenia się ran, owrzodzeń i podrażnień, działa antybakteryjnie, ściągająco, pomaga w leczeniu trądziku, wysypki, zmniejsza stany zapalne, pomaga kontrolować hormonalny wpływ na skórę.
Miód
Usuwa zmarszczki, ujędrnia skórę, a nawet odkaża ją przez swoje silne działanie antybakteryjne. Pomaga też złuszczać naskórek. Leczy skórę z problemem rozszerzonych porów i złym ukrwieniem.
Gliceryna
W kosmetykach gliceryna wykorzystywana jest ponieważ zapobiega wysychaniu kosmetyku oraz nadaje gładkość emulsji.Ma doskonałe właściwości łagodzące, skutecznie nawilża przesuszoną skórę ze skłonnościami do pierzchnięcia nadmiernie wysuszoną. Wygładza, poprawia elastyczność, reguluje procesy prawidłowej odnowy naskórka. Działanie gliceryny jest długotrwałe. Penetruje do głębszych partii warstwy rogowej naskórka i pozostaje tam, regulując wilgotność przez około dobę.Obecność gliceryny wspomaga funkcjonowanie lipidów skórnych.
Olej brzoskwiniowy
Olej brzoskwiniowy jest klasycznym olejem kosmetycznym, szczególnie ważnym w przypadku produktów dla osób o wrażliwej skórze i produktów dla małych dzieci. Wyróżnia się bardzo wysoką tolerancją skóry, niezwykle łagodny i wybitnie hipoalergiczny. Wyśmienity olej do masażu twarzy i demakijażu.
Mąka ryżowa i Nasiona Chia delikatnie peelingują i masują skórę usuwając martwy naskórek. Wygładzają pozostawiając jedwabistą skórę.
Olejek eteryczny bergamotka
Olejek ten ma właściwości antyseptyczne i antywirusowe. Pomocny w leczeniu opryszczki, stanów zapalnych skóry, liszajach, trądziku i łojotoku. Wymieszany z olejem roślinnym wspomaga gojenie się ran i regenerację skóry. Zalecany jest przede wszystkim do cery tłustej.
Bardzo często do takiej past dodaję jakieś składniki na które nie mam pomysłu lub mi zalegają w zapasach. Niestety bywa tak że kupię jakiś składnik który jest dodawany w śladowych ilościach do kosmetyku. Pozostaje więc duża ilość do zużycia. Sklepy z półporoduktami powinny oferować jakiś próbki czy mini pojemności. Aby można było kupić na przykład składnika na zalecony % na 100g kosmetyku. Na przykład jak jest dany składnik w sugerowanym stężeniu 1% to robić wersje próbek 1g. Wtedy nic się nie marnuje a nasze koszty są o wiele mniejsze. Taką odmierzoną próbkę można dodać do bazy kremowej czy nawet jakiegoś domowego kremu. Bez marnotrawstwa.
Polecam więc właścicielom sklepów wybrać na szkolenie lean manufacturing na którym uczą Celem jak ograniczać marnotrawstwo, metodą – zarządzanie od surowców po produkt końcowy płynnym przepływem wartości produktu.
Ja na przykład wolałabym kupić 5 próbek za 5zł, niż 5 produktów większych nawet w sumie za 20zł. Bo oszczędzam te 15 zł a mam możliwość wypróbowania surowca i potem ewentualnego zdecydowania czy kupić większą pojemność.
Podobną maskę otrzymały dziewczyny Monika i Angelika :) Mam nadzieję że się spisała jako tako.
PS: wiem wiem nasionka Chia wyglądają jak robaczki....
Podobną maskę otrzymały dziewczyny Monika i Angelika :) Mam nadzieję że się spisała jako tako.
PS: wiem wiem nasionka Chia wyglądają jak robaczki....
Pozdrawiam Kasia
wygląda dobrze
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje DIY :)))
OdpowiedzUsuńswietnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńP.S a tego pustaka skądś znam :D
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo fajnie, trochę przypomina mi nie wiem czemu wyglądem peeling lila mai
OdpowiedzUsuńWygląda świetnie, chętnie zobacze czy również mi wyjdzie, ze względu iz polowe składników mam w domku: )
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z tymi próbkami 1g, też mam z tym problem, potem leżą i się przeterminowują, muszę wyrzucać :(
OdpowiedzUsuńA pasta jest świetna!
widziałam ze mazidła maja przy niektórych produktach takie pórbki :)
UsuńŚwietny pomysł z próbkami - po co mam kupować np. 100 g glinki, kiedy nie wiem, czy się sprawdzi. Wolałabym więc ilość na 2-3 użycia i tyle. Nie jestem za marnotrawstwem,a niestety czasem zdarza mi się wyrzucić kosmetyk, którego nie mogę używać zbyt często a jego pojemność przekracza ilość jaką mogę w tym czasie zużyć.
OdpowiedzUsuńCo do pasty - świetny pomysł :D Ja nasiona chia jednak zjadam :D
Super pasta. :)
OdpowiedzUsuńKasiu ja majątek bym straciła na twoje kosmetyki jakbyś je sprzedawała;)
OdpowiedzUsuńfajowy pomysl
OdpowiedzUsuńKochana Twoje DIY jak zwykle są rewelacyjne. Ciekawe czy używałaś olejku eterycznego bergamotowego Optima PLUS? Wydaje się że jest idealny do Twojego przepisu.... :-)
OdpowiedzUsuńMam tylko olejki Optima PLUS jedynie z trawy cytrynowej mam innej firmy :)
Usuńoj tam mi robaczków nie przypominają, ale bardzo fjanie wyglądają ! chciałabym to zrobić kiedyś :D
OdpowiedzUsuńKolejny świetny produkt w Twoim wykonaniu :))
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa ta pasta :)
OdpowiedzUsuńAle ta pasta wygląda genialnie, świetna konsystencja! :)
OdpowiedzUsuńKasia z Twoimi robaczkami żadne mycie niestraszne :)
OdpowiedzUsuńSmakowicie dla skóry to wygląda ;)
OdpowiedzUsuńciekawa, fajna ma konsystencję
OdpowiedzUsuńŚwietna ta maseczka :) obserwuje od dawna jeszcze ze starej nazwy, teraz mam nowy blog
OdpowiedzUsuńshuimaipoto.blogspot.com
Nie no robaczków to ja tam nie widzę :)
OdpowiedzUsuńPasta, którą od Ciebie dostałam jest przegenialna! ;)
OdpowiedzUsuńA jaką miałaś?
UsuńZdecydowanie wygląda zachęcająco :))
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie mazidla, super!
OdpowiedzUsuńNiestety glinka Ghassoul się u mnie nie sprawdziła ;)
OdpowiedzUsuńPreferuję gotowce, gdyż jestem zbyt leniwa do robienia maseczek ;) Twoja fajnie wygląda
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie wygląda :)
OdpowiedzUsuńTylko ty możesz coś takiego wymyślić:)
OdpowiedzUsuńściskam Kasiu
Ciekawa pasta. ;) Ja w niej żadnych robaków nie widzę.
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszelkie sposoby na domowe kosmetyki :D
OdpowiedzUsuńI bardzo spodobał mi się Twój blog więc obserwuję <3
http://nails4babes.blogspot.com/
Buziaki :*
Nowy i fajny przepis , gratuluje pomysłowości Kasiu :) Zastanawia mnie jak nasiona chia sprawują się jako peeling ?
OdpowiedzUsuńDaj koniecznie znać :D
Pozdrawiam ciepło
Ania
Kolejny świetny przepis. Skąd Ty bierzesz te wszystkie pomysły? :-)
OdpowiedzUsuńTeż mnie to ciekawi ;)
UsuńŚwietnie wygląda ta pasta choć nie powiem nasionka duże są ;) Dobrze by było żeby takie próbki były w różnych wielkościach dziwne że ktoś kto je robi o tym nie pomyśli ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Wygląda zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie robiłam tego typu produktów samodzielnie, więc tym bardziej nie posiadam tego typu składników.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie wygląda :)
W sumie świetny pomysł na maseczkę...zawsze robiłam na naparze, nigdy nie pomyślałam o olejach :) I skrobie dodałabym :D
OdpowiedzUsuńNo to w końcu chyba wiem co zrobić z zalegającymi mi w lodówce glinkami, muszę tylko wymyślić alternatywę do nasionek chia :)
OdpowiedzUsuńświetny pomysł na peeling:) sama natura!
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie tym domowych produktem :) kiedyś chętnie go wykonam :)
OdpowiedzUsuńMiłego użytkowania. Ja póki co zajmuję się dbaniem o siebie od środka - jedzonko i nauka. Co do wpisu to nie wiem jak glinka okazuje to, że nie lubi metalu.
OdpowiedzUsuńokazuje to tak że nie działa bo uciekają z niech dobroczynne składniki:)
Usuńbardzo lubie nasionka chia chodz w kosmetykach ich jeszcze nie stosowalam ;)
OdpowiedzUsuńJuż myślałam,że dodałaś do niej ziarenka lnu:) Bardzo fajnie wygląda;)
OdpowiedzUsuńKolejny cudny produkt:)
OdpowiedzUsuńA nasionka Chia ostatnio zjadłam w chlebie i strasznie mi przypadły do gustu:P
W końcu możemy się wypowiedzieć na temat produktu, który używamy :D :D
OdpowiedzUsuńCieszymy się, bo jeszcze ani razu ta pasta nas nie podrażniła, super oczyszcza twarz z łuszczącego się naskórka i do tego pięknie pachnie, także same superlatywy :D Dodatkowo jeszcze pod prysznic zabieramy scrub z mango i czujemy się jak po dobrym spa :D
Fajna idea, choć ja tam wolę nasionka spożywać niż nakładać na skórę :D
OdpowiedzUsuńChciałaby mieć taką Kasię przy sobie ... robiłaby mi te cuda, a ja tylko używała :D
OdpowiedzUsuńMiałam okazje mieć Twoją kule do kąpieli... od interendo... była boska!!!
Uwielbiam glinkę białą w produktach do pielęgnacji twarzy ;)
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że te nasionka wyglądają ciekawie :)
OdpowiedzUsuńWygląda zachęcająco!!!
OdpowiedzUsuń