Zgłaszam się po miesiącu codziennych masaży z udziałem balsamu Vis Plantis z filtratem ze śluzu ślimaka. Smarowałam się rano i wieczorem codziennie. Wykonywałam przy tym mocny masaż. Moja skóra jest świetnie nawilżona bardziej wygładzona. Celullitis mniejszy o około 10% na moje matematyczne oko. Było by lepiej ale niestety ten miesiąc był ciężki i nie miałam czasu na ćwiczenia , które w moim przypadku rewelacyjnie pomagają w pozbyciu się pomarańczowej skórki.
Muszę tu od razu zaznaczyć , że mam bardzo duży celulit na udach i nadwagę sporą po ciąży.
skład:
woda , parafina, gliceryna, masło shea, emulgatory, olej z bawełny, emolient, filrat ze śluzu ślimaka, glinka bentonitowa, masło shea wyciąg,Witamina E, Pantenol, stabilizator, silikon, zapach, konserwanty i zapachy.
cena 13zł-23zł za 500ml
Butla 500ml z pompką
Biały lekki balsam.
Plusy
ładny delikatny zapach
lekka konsystencja
bardzo dobry do masażu bo nie wchłania się od razu i nie jest tępy
średnio wydajny
butelka z dozującą pompką
higieniczne dozowanie
niska cena
brak parabenów
świetnie nawilża i wygładza
zmniejszył cellulit u mnie w granicach 10% przy regularnym masowaniu rano i wieczorem
Minusy
parafina w składzie
Podsumowanie:
Bardzo polubiłam ten balsam za jego lekkość. Na lato jest idealny! Łatwo go rozsmarować i nie wchłania się błyskawicznie co daje możliwość fajnego masażu obszarów zacellulitowanych;)
Fajnie też było dozować balsamik za pomocą higienicznej pompki.
Jedynym minusem jaki tutaj widzę to parafina w składzie. Nie lubie=ę tego składnika i unikam bezwzględnie w kosmetykach do twarzy na ciałko czasem sobie pozwalam na odrobinę parafinki.
Poprawę mojej skóry oceniam na 10% ale mam zamiar dalej się masować i myślę że po trzech miesiącach tak naprawdę można ocenić ile wart jest ten balsam.
Muszę tutaj dodać jeszcze , że Ja absolutnie nie wierzę w działanie antycellulitowe kosmetyków. Uważam bowiem że kluczem jest masaż i nawilżenie odpowiednia dieta i ćwiczenia. Jeśli mamy dobry balsam nawilżający i masujemy się sumiennie i regularnie to na pewno będą jakieś efekty. I nie od razu ale przynajmniej z 2-3 miesiące musimy poczekać , żeby zobaczyć jakieś większe efekty.
Nie daje mi tez spokoju to jak ten śluz jest pozyskiwany. Na stronie pisze , że ślimaczkom krzywda się nie dzieje. Nie bijcie ale ja ślimaków nie lubię szczególnie tych czarnych z ogrodu! Nawet kiedyś myślałam czy da się od jakiegoś tego śluzu zabrać i zrobić diy - to był by szał nie ? Na razie jednak nie ma odwagi na taki krok.
Z tej serii mamy do wyboru inne balsamy min odżywczy, nawilżający, odmładzający , na rozstępy.Każdy więc znajdzie coś dla siebie.
Cała seria kosmetyków Klik Tutaj Zapraszam tez na Facebooka do polubienia strony Vis Plantis
Dobrze że są efekty :)mnie on ani trochę nie kusi :))
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie, że jesteś zadowolona. Udanego dnia Kasiu :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się te krem. Ale rzeczywiscie żaden kosmetyk nie pomoże nam tak naprawdę uporać się z cellulitem ;/
OdpowiedzUsuńWłaśnie wczoraj pisałam o wersji na rozstępy i byłam bardzo rozczarowana. Faktycznie fajna lekka konsystencja ale nic po za tym :(
OdpowiedzUsuńmyślę że walka z rozstępami jest o wiele gorasza niż z cellulitem moim zdanie na rozstepy jedynie pomaga rolka i ewentualne złuszczanie kwasami w koncu to blizna
UsuńNa rozstępy jeśli "kosmetycznie" to maści na blizny. Cebulowy Cepan (cuuuchnie przeokrutnie ale na blizny działa cuda [tzn wiadomo nie zniknie ale np moje pooperacyjne się znacznie zmniejszyły po MIESIĄCACH używania]) albo pieruńsko drogi KeloCote.
UsuńDokadnie tez tak uważam jak Ty
UsuńA te wszystkie balsamy "na rozstępy" to raczej żeby się nie pojawiły niż żeby usunęły. Na dobrze nawilżonej i elastycznej skórze się nie pojawią. A jak już się pojawią to laser/rolka/kwasy+maści na blizny ;)
Usuńzgadzam się 100% choc mi w ciazy nawet balsamowanie i olejiwanie nie pomogło i tak mi brzuch strzelił no ale Ewa ważyła 4600g:)
UsuńWłaśnie wczoraj pisałam o wersji na rozstępy i byłam bardzo rozczarowana. Faktycznie fajna lekka konsystencja ale nic po za tym :(
OdpowiedzUsuńMi po ciąży niestety zostały rozstępy... Nic nie pomaga. Na kosmetyk ze śluzu ślimaka chyba bym się nie skusiła
OdpowiedzUsuńNo sama nie wiem...zgadzam się,że cellulit i walka z nim musi toczyć się miesiącami i prawie każdy balsam cudów nie zrobi sam,może się skuszę hm...
OdpowiedzUsuńHaha też nie przepadam za ślimorami
OdpowiedzUsuńJak już idzies jakieś efekty to super ! Mi się zmniejszył o jakieś 60% ale to raczej dzięki ćwiczeniom
A mój się nie chce zmniejszyć mimo ćwiczeń,masaży i picia dużej (2.5-3.5l) ilości wody :(
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie ten balsam ale kurcze parafina zniechęciła :( Po kosmetykach z parafiną mnie uczula na dłoniach więc nie spróbuję go :(
Coz. Ja jestem zacellulitowana na udach po ostatniej ciazy. I niestety - tu trzeba ćwiczeń, diety, masaży i jeszxze regularności na okrasę- czyli wszystkiego, co jest mi obce:(
OdpowiedzUsuńmam to samo:)
UsuńFajnie, że się sprawdził. Też nie lubię ślimaków;)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz o nim słyszę.
OdpowiedzUsuńŚlimaki ohyda to fakt , ale fajnie że balsam się sprawdza :) I już naprawdę nie ważne skąd się wziął ten śluz i czy stała im się krzywda, choć może nie. W końcu to też jakieś zwierzęta :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tym balsamie. U mnie na cellulit sprawdził się jedynie taki niby żel z Clarins,szkoda tylko że mają drogo..
OdpowiedzUsuńwcześniej o nim nie słyszałam, ale u mnie za bardzo nie działają żadne balsamy na cellulit
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt, choć mnie się raczej nie przyda :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, stylstynka :*
Musze się zaopatrzyć :)
OdpowiedzUsuńZapraszam także do mnie :
www.moskwasworld.blogspot.com
Followed back <3
OdpowiedzUsuńPrzydałby się... ten śluz ślimaka nie zachęca, ale bym spróbowała. :D
OdpowiedzUsuńTeż zawsze interesowało mnie, jak się pozyskuje śluz. Może za coś się ciśnie i śluz leci.
OdpowiedzUsuńjakolwiek to robią brzmi to strasznie :)
UsuńDObrze,że jest wybór,pewnie coś wybiorę dla siebie;)
OdpowiedzUsuńJest kilka sposobów - maszyna, która drażni je lekko prądem lub solą - wtedy pod wpływem stresu wydzielają śluz, albo "mechaniczne" drażnienie ślimaka patyczkiem - wydziela na patyczek i wtedy w słoiczek. Dziennie się zbiera od 0,5l-1,5l. Cena śluzu z ślimaka za 1 litr to ok.1000 EURO. Niezły biznes można zrobić na ślimaku prawda :D Prawdą jest, że nie uśmiercają ich - byłoby to w sumie nieekonomiczne.
OdpowiedzUsuńMam nawilżający i czeka na swoją kolej.
OdpowiedzUsuńraczej mnie nie ciekawi chociaż za taką pojemność to się opłaca :D
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ma parafinę w składzie... staram się jej unikać.
OdpowiedzUsuńJa lubię kosmetyki ze śluzem ślimaka, więc pewnie kiedyś się na niego skuszę :) Póki co muszę zużyć zapasy :)
OdpowiedzUsuńo kurcze! pierwszy produkt na cellulit, który działa! muszę koniecznie się za nim obejrzeć :D
OdpowiedzUsuńYour blog is great!
OdpowiedzUsuńI just followed you on gfc and g+!
Hope you can visit our blog :)
xx
http://losaway.blogspot.com
parafina jest skladnikiem którego unikam w kosmetykach ;/
OdpowiedzUsuńHahaha, może da się jakoś zabrać ten śluz od ślimaka, nie zdziwię się, jak któregoś dnia to zrobisz! :-) Ten balsam mnie ciekawił jak przeglądałam asortyment drogerii Wispol, ale mimo wszystko zrezygnowałam.
OdpowiedzUsuńJak zwykle pomarudzę na parafinę :) Tyle jest fajnych balsamów bez niej...
OdpowiedzUsuńNa pewno jest świetny :)
OdpowiedzUsuńhttp://wirtualne-marzenia.blogspot.com
10% to zawsze coś, ale ja nie wierzę, że kosmetyk drogeryjny może pomóc w redukcji cellulitu, to by było zbyt proste. Kiedyś gadałam z lekarzem, który mi wyjaśnił, że to niemożliwe ;)
OdpowiedzUsuńdokładnie tak napisałam kulczem jest masaż cwiczenia i dieta przynajmniej u mnie bo ja miałam normalną wagę to nie miałam wielkich problemów z celulitem pojawił sie on wraz z dodatkowymi kg
UsuńNie używam z takich kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńJa używam czasem takie kosmetyki ale raz dziennie a, nie 2 tak jak nakazuje producent bo rano zawsze brak czasu :)
OdpowiedzUsuńJa używam czasem takie kosmetyki ale raz dziennie a, nie 2 tak jak nakazuje producent bo rano zawsze brak czasu :)
OdpowiedzUsuńĆwiczenia, dieta, balsam i efekty jak ta lala :)
OdpowiedzUsuńCo raz więcej widzimy kosmetyków ze śluzem ślimaka :) Ciekawe czy tak faktycznie pomaga czy to taka moda i chwyt :)
OdpowiedzUsuńma urocze opakowanie
OdpowiedzUsuńw sumie w kostykach do ciała parafina mi nie przeszkadza
Ostatnio spotykam często recenzje tego produktu i zazwyczaj są pozytywne aczkolwiek mnie jakoś ten balsam nie kusi :P
OdpowiedzUsuńJakoś w takie produkty antycellulitowe nie wierze :) Co do parafiny to mi ona nie przeszkadza do puki nie jest w kremie do twarzy
OdpowiedzUsuńFajne wyniki, ale ja nie lubię jak cos się od razu nie wchłania...
OdpowiedzUsuńNie znam tej firmy, chociaż widziałam parę opinii na temat tego produktu. :)
OdpowiedzUsuńParafina akurat w produktach do ciała mi nie zaszkodzi, więc chętnie :)
OdpowiedzUsuńU siebie też te 10% poprawy zauważyłam.
OdpowiedzUsuńChyba tą parafinę można byłoby przeboleć :)
OdpowiedzUsuńPatrzyłam na ich ofertę w Naturze, ale w końcu się nie zdecydowałam. Przede wszystkim parafina ta wysoko a reklamowany filtrat ze śluzu ślimaka...daleeeko.
OdpowiedzUsuńPoza tym jako pierwszorzędnej sknerze nie pasuje opakowanie, bo nie wydobędę kosmetyku "do ostatniej kropli" :P
No tak...ze mną jest ciężkie życie :D
Ciekawią mnie te balsamy, ale na razie mam spory zapas więc się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńMi parafina nie przeszkadza a ze ślimakiem nic jeszcze nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńW takim razie jest wart wypróbowania :) szczególnie, że cena jest przystępna i widać efekty.
OdpowiedzUsuńJakby te kremy jeszcze miały prawo działać; ) bardziej chodzi o sam masaż przy nakładaniu, tak mi się wydaje; )
OdpowiedzUsuńdokładnie to napisałam w poście :) masowanie dieta i cwiczenia !
UsuńU mnie po ciazy tez tego typu balsamy poszły w ruch. Jednak nie ma co sie łudzić, bez ćwiczeń i diety efektów niestety nie bedzie. Trzymam kciuki za szybkie pozbycie sie nieprzyjaciela ;)
OdpowiedzUsuńDziałanie takich kosmetyków z pewnością nie będzie zauważalne bez ćwiczeń i diety, one jedynie wspomagają, bo zazwyczaj zawierają składniki mające na celu poprawić kondycję skóry :) Ale wygląda całkiem fajnie, może wypróbuję kiedyś :)
OdpowiedzUsuńChętnie się na niego skuszę, choć nie miałam nigdy kosmetyków ze śluzem ślimaka ;)
OdpowiedzUsuń