W moim wyszczupleniu posiadam kilka sprzymierzeńców dziś o jednym z nich. Ujędrniającym błotku z Morza Martwego w postaci suchego proszku do rozrabiania z naszej rodzimej firmy Mokosh.
Błoto z Morza Martwego stosuje się powszechnie zabiegach wyszczuplających i antycellulitowych, ponieważ przyspiesza metabolizm komórkowy i działa detoksykująco. Unikalny skład błota sprawia, że skóra jest dobrze nawilżona, wzrasta jej napięcie i elastyczność, polepsza się kondycja włókien elastyny i kolagenu. Pierwiastki zawarte w błocie wspomagają terapię trądziku – oczyszczają skórę, absorbują nadmiar sebum, zwężają pory i łagodzą podrażnienia. Błoto z Morza Martwego jest pomocne w terapii łuszczycy, AZS i chorób reumatycznych.
Działanie:
- Wygładza skórę
- Oczyszcza
- Matuje
- Działa detoksykująco
- Odżywia skórę
Zastosowanie:
- Maska na twarz i ciało - błoto mieszamy z wodą do uzyskania postaci pasty (maska na twarz) lub gęstej zawiesiny (maska na ciało). Do przygotowywania masek z błota nie powinno się używać metalowych akcesoriów.
- Kąpiel - wsypujemy błoto pod strumień ciepłej wody
Słoiczek 200ml plastykowy z aluminiową zakrętką . Słoiczek dostajemy zalakowany wiec mamy pewność , ze nikt go wcześniej nie otwierał. Na nalepach mamy dokładnie opisany sposób użycia błota.
Maris Limus
Brunatny proszek
Tak wygląda po wymieszaniu z wodą
Z błotka i olejku z drzewa herbacianego zrobiłam mydło super oczyszczające. Mydło robiłam od zera na samym oleju rycynowym. Podczas zabawy z ługiem buteleczka olejku z drzewa herbacianego miała drobne przejścia i trochę etykietę pociapałam co widać na zdjęciu:)
Kocham wszystko co z dodatkiem soli czy błotka z Morza Martwego. Na ciało i na twarz a nawet do włosów. Świetnie jest mieć jeden tak wszechstronny kosmetyk.
Błoto które wcześniej stosowałam było uciążliwe w stosowaniu. Takie mokre błoto bowiem się rozwarstwiało wychodziła woda na wierzch i wymagało mieszana przed każdym użycie. Co czasem niestety wiązało się z myciem łazienki.
Błotko Mokosh stosowałam jako maskę na twarz. Do okładów antycellulitowych na ciało i jako maskę do włosów.
Na twarz mieszałam z woda i dodawałam trochę gliceryny i oleju żeby aż tak bardzo nie wysychała. Pierwszą według zaleceń trzymałam 2 minuty a i tak po tym czasie miałam lekko zaczerwienioną skórę. Podczas trzymania na twarzy nic nie piekło i szczypała a jednak! Moc oczyszczania świetna - moja tłusta skóra po takiej masce jest matowa i czysta pory zwężone. Uwielbiam takie uczucie.
Na ciało stosowałam do okładów z folią - napina genialnie! Moja skóra która łatwa nie jest po takim zabiegu naprawę jest ujędrniona i gładsza. Boli tylko to że na maskę na ciało idzie mi pół opakowania tego cudeńka.
Zrobiłam też kule do kąpieli spa dla stóp post klik tutaj
Na włosy mieszałam z odżywką i taką maskę trzymałam podczas kąpieli na włosach potem masowałam skórę głowy i zmywałam. Myślę , że brak swędzenia który w końcu zawitał to też zasługa takich zabiegów.
Stosując takie suche błoto mam pewność że nie zawiera ono żadnych sztucznych czy chemicznych dodatków. Pegów konserwantów parafin czy SLS - sama natura!
A najfajniejsze jest to że firma ma 100% oleje olejki, hydrolaty, glinki i błotka które można mieszać na tysiące sposobów.
Można tez się zaopatrzyć w balsam co ciała,ust czy peeling. Ciekawią mnie też sole do kąpieli.
Polecam kosmetyki firmy Mokosh są polskie i naturalne ze składników najwyższej jakości.
Znacie firmę ? Może mi coś polecicie z Mokosh ?
Wakacyjnie pozdrawiam Kasia
Ja cały czas poluję na błotko z Rossmanna, opakowanie jest większe, a cena podobna i ponoć działa bardzo dobrze, więc na ciało jak znalazł :)
OdpowiedzUsuńo nie wiedziałam ze te coś takiego tam mozna kupic;)
Usuńna mą tłustą facjatę byłoby jak znalazł!
OdpowiedzUsuńoj tak moja je uwielbia
UsuńJa jestem zdecydowana fanką błota i glinek:) Uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńwitaj w klubie :)
UsuńBardzo lubię białą glinke tej firmy. Buzia po niej jest gładka jak pupcia niemowlaka. Jakoś nie lubię robić okładów na ciało bo denerwuje mnie to chodzenie z obawą że coś upapram i nakruszę. A poza tym to nie mam cierpliwości :-) . Mokosh ma naprawdę świetne produkty.
OdpowiedzUsuńtez bardzo lubie tą firmę:)
UsuńBardzo lubię białą glinke tej firmy. Buzia po niej jest gładka jak pupcia niemowlaka. Jakoś nie lubię robić okładów na ciało bo denerwuje mnie to chodzenie z obawą że coś upapram i nakruszę. A poza tym to nie mam cierpliwości :-) . Mokosh ma naprawdę świetne produkty.
OdpowiedzUsuńpodobają mi się opakowania tych kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńświetne są :)
UsuńWow, bardzo mi się podoba. Chyba się skuszę!
OdpowiedzUsuńpolecam:)
UsuńJak ja uwielbiam takie nietypowe kosmetyki! Do tego takie naturalne, skóra jest pewnie po nim bardzo wdzięczna. :-)
OdpowiedzUsuń:) ciesze się;)
UsuńOj, chyba go kupię :) W sumie to chyba na pewno :)
OdpowiedzUsuńJesteś okrutna! Kusisz mnie tą firmą na każdym kroku :))
OdpowiedzUsuńdobrym warto kusic:)
UsuńTo na pewno, ale moje szafki pękają w szwach :D
Usuńświetny kosmetyk, i to mydełko bardzo mnie skusiło, oj masz talent do robienia takich rzeczy :-)
OdpowiedzUsuńe tam talent bardziej wenę:)
UsuńFirmę znam ale tylko z innych blogów, sama nie miałam z nią styczności:) Uwielbiam takie mazidełka/maski;)
OdpowiedzUsuń:) Polecam na coś się skusić:) warto!!!
Usuńuwielbiam mokosh < 33 a akuratt błotka nie mam ;D
OdpowiedzUsuńa jakie masz kosmetyki z tej firmy ?
Usuńbłoćko! <3 muszę kiedyś skorzystać ;)
OdpowiedzUsuńpolecam
Usuńsłyszałam wiele dobrego na temat tego typu maseczek:)
OdpowiedzUsuńnie ma tu niepotrzebnych domieszek
Usuńpopaćkałabym się tym :D
OdpowiedzUsuń:)
UsuńSkusiłaś mnie i już szuka gdzie moge kupic
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNice product:) kiss
OdpowiedzUsuńhttp://denimakeup95.blogspot.it/
kiss;)
UsuńFajne to błoto :))
OdpowiedzUsuńja z Mokosh miałam białą glinkę, ale oddałam przyajciółce
OdpowiedzUsuńJa jeszcze takiego błotka nie próbowałam :D
OdpowiedzUsuńUrocze opakowanie :)
OdpowiedzUsuńZ ogromną przyjemnością bym wypróbowała ;]
OdpowiedzUsuńJa mam białą glinkę tej firmy. U mnie sprawdza się tak sobie, ale na pewno zaopatrzę się w ich inne produkty, m.in z błotko z morza martwego :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny kosmetyk :)
OdpowiedzUsuńWitam. Skoro mówisz,że błotko dobre na na tłustą twarz, to muszę zakupić takową. :-) Ostatnio wysypuje mnie bez powodu. Może błoćko pomoże... :-) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOstatnio oglądałam ciekawy dokument o Morzu Martwym, wynika z niego, że morze wysycha... Wokół jest mnóstwo fabryk, które przetwarzają wodę z niego, a ponieważ zasilające je rzeki z winy człowieka zmieniły kierunek lub nie mają już wystarczającej ilości wody morze nie jest zasilane, za kilkanaście lat wyschnie całkiem... Poza tym roszczą sobie do niego prawa różne nacje, tłuką się o dostęp do niego i jego zasoby, ech ci ludzie....
OdpowiedzUsuńKoleżanka była na wakacjach i mówiła ze ludzie przychodzą i wiaderkami biorą sobie to błotko do domu:) W każdym razie trzeba korzystać puki jest :)
UsuńTak, bo tam jest to bardzo popularne. Dziwię się tylko, że jednocześnie wcale o swoje morze nie dbają :(
UsuńUżywam błotka White Flowers. Fajna sprawa :)
OdpowiedzUsuńMam pytanie o białą glinkę w Mokosh, czy robiąc maseczkę na twarz trzeba omijać okolice oczu ?
OdpowiedzUsuńZrobiłam przed chwilą i pod oczami również maznęłam i teraz po zmyciu jakoś mi tak niefajnie
z reguły wszystkie maseczki maja w opisie "omijac okolice oczu" wiec ja tak zawsze robię z glinkami też , najlepoej posmaruj jakimś olejem skórę pod oczami - po takich rewelacjach to je ukoi
Usuńmam kolagenowe błotko z bingo spa.. i piecze okropnie na twarzy nie wiem czy przecierpieć , wytrzymać ... zmywam po 2 minutach :-(
OdpowiedzUsuńmam kolagenowe błotko z bingo spa.. i piecze okropnie na twarzy nie wiem czy przecierpieć , wytrzymać ... zmywam po 2 minutach :-(
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie blotne mazidla!
OdpowiedzUsuńczytam suche i hmm o co kaman patrzę dalej oo jaki czad ;D
OdpowiedzUsuńUwielbiam błotko :)
OdpowiedzUsuńProdukty Mokosh podbijają blogosferę:)
OdpowiedzUsuńLubię maseczki z błotem/glinką, jednak te gotowe :P
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam. Ta firma bardzo mnie ciekawi, mają piękne opakowania swoich kosmetyków.
OdpowiedzUsuńFirmy nie znam, ale fajna ma nazwę. Co do samego błotka, bałabym się chyba, że mnie podrażni. To samo robi mi zielona glinka. Do tłustych cer się sprawdza, a mnie podrażnia.
OdpowiedzUsuńZ tej firmy mam póki co tylko glinkę białą, ale chyba poszerzę asortyment! ;)
OdpowiedzUsuńZakochałam się w Twoim blogu, będę odwiedzać regularnie i dodaję do polecanych ;)
Zapraszam również do mnie :)
Firmę znam tylko z blogów, chociaż ostatnio wygrałam serum do twarzy. Zaczynam jego testowanie, jestem ciekawe czy jest warte swojej ceny. :)
OdpowiedzUsuńTakie sobie błotko a jakie właściwości :D
OdpowiedzUsuńChętnie bym tak cenne błotko nałożyła na buzię :)
OdpowiedzUsuńz wielką chęcią bym je wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie kąpiel z takim błotkiem :D
OdpowiedzUsuńwoow
OdpowiedzUsuń