Uwielbiam kosmetyki Lusha. Chyba głównie dlatego że nie mogę ich mieć . Dziwi mnie fakt , ze nie ma jeszcze w PL sklepu Lusha . Cóż trzeba sobie radzić kombinuje i majstruje domowe kosmetyki wzorowane na składach tej firmy. Już kilka pojawiało się na blogu . Dziś kolejny, Maska antytrądzikowa niby trądziku nie mam ale skład mi się tak spodobał więc spróbowałam zrobić coś podobnego. Szczególnie że Ania mnie skutecznie podpuściła w jednym komentarzu a akurat szykowałam dla niej paczkę na wymiankę. Powstało wtedy kilka ala lushowskich kosmetyków ale z tej maski jestem szczególnie zadowolona. Mogłam ją w sumie bardziej zmiksować i dać więcej olejków żeby ładniej pachniała ale działanie jest świetnie więc nie narzekam.
Skład maski LUSHA:
Calamine Powder, coś ala tlenek cynku
Talc talk
Irish Moss Gel (Chondrus Crispus) żel z wodorostów
Fresh Blueberries (Vaccinium Myrtillus) borówki
Glycerine, gliceryna
Almond Oil (Prunus Dulcis), olej migdałowy
Rose Absolute (Rosa Damascena), absolut róża
Chamomile Blue Oil (Matricaria Chamomilla) absolut rumianek
Sweet Wild Orange Oil (Citrus Sinensis) olejek pomarańczowy
Limonene, Perfume, Colour 18050. zapachy kolor
Moja wersja
3 łyzki tlenek cynku
2 łyżki glinka biała
pół łyżeczki alginatu
100g borówki zmiksowane
1 łyżka gliceryna
1 łyżka olej migdałowy
asolut róża i rumianek
olejek pomarańczowy
Mieszam i gotowe. Akurat nie miałam na stanie talku wiec nie ma go w masce za to jest glinka biała. Zamiast tego Irish Moss Gel jest Alginat. Cóż trzeba sobie radzić jak się nie ma składników:)
Koszt maski nie jest duży jedynymi składnikami wpływającymi na cenę są drogie absoluty róży i rumianku ale daje się je po kropelce.
Maska zachowuje świeżość przez cztery tygodnie od daty produkcji. Maskę należy przechowywać w lodówce. Widoczne grudki nie osypują się z twarzy! Maska nie zasycha ani nie zastyga na twarzy w jakiś nieprzyjemny sposób.Nie ściąga skóry. Obwiałam się w składzie tego tlenku cynku ale okazał się świetnym składnikiem maseczki. Nie wysusza!
Po zmyciu buzia miękka gładka nie wymaga nawet kremu!Pory zwężone!
Działania antytrądzikowego wam nie opiszę bo nie mam na razie żadnych kłopotów z krostkami.
Myślę ze następnym razem ją jeszcze bardziej zmiksuję żeby była gładsza:)
Lubicie takie maski z świeżymi owocami czy warzywami?
Nie wiem jak u Was ale u mnie nadal deszcz.Jedyna pogoda była przed moim wyjazdem kilka dni pogody i upałku na szczęście elewacja domu o której Wam pisałam już skończona więc głowę mam spokojną . Teraz czekają mnie remonty wewnątrz a tu już w sumie pogoda nie gra roli:)
Pozdrawiam Kasia
jestem ciekawa jak u mnie by się sprawdziła :) już wiem co będę robić w wolnym czasie w wakacje :D
OdpowiedzUsuńOj kochana robisz mi chętkę na powrót do samoróbek... Nie dobraś Ty, oj niedobra. ;-) I jak ja mogę cokolwiek zrobić u tych Niemców.Jedyne co mogę dostać to borówki w sklepie i olej migdałowy w bioshopie. Jak wrócę do domu to wezmę się odrobinę za kręcenie, bo jak za bardzo się rozkręcę to jeszcze do roboty nie wrócę. ;-) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńsuper:)
UsuńMarzy mi się też sklepik Lush w Polsce, siostra przywiozła mi z Francji perfumy w sztyfcie Lush, waniliowe, coś pięknego, no i naturalne, nietestowane na zwierzętach:)
OdpowiedzUsuńmi tez sie taki sklepik marzy :)
UsuńŻałuje, że nie ma u nas Lusha. Do tej pory miałam tylko jeden czyścik bo niestety nie mam dostępu. Widzę, ze maska Ci sie udała!
OdpowiedzUsuńja raz zamawiałam na wizazu cosik ale droga impreza :(
UsuńTwoja maseczka na pewno jest boska, ale jakby co to oryginał LUSH zawiera jagody :) Przez to, że mamy spore zamieszanie w nazwach systematycznych ("naukowych") i zwyczajowych dużo osób myli te owoce, ale jest tak:
OdpowiedzUsuń- Vaccinium Myrtillus (czyli to co jest w masce) to borówka czarna, czyli po naszemu to zwykła jagoda :)
- Vaccinium Corymbosum (czyli to co jest u Ciebie na zdjęciach) to borówka wysoka, często znana jako borówka amerykańska albo po prostu borówka :)
Obie rośliny należą do tego samego rodzaju borówek (Vaccinium) i pewnie ich owoce będą miały podobne działanie, ale może skusisz się kiedyś na jeszcze wierniejszą kopię LUSHa z jagodami - kto wie, może będzie jeszcze lepsza? :)
tak tak masz rację bo te moje słabo barwią a te małe skurczybyki daja kolrek ze hej mam ekstrakt z jagód i go dodaje po troszku bo pieronsko barwi:)
UsuńOj chętnie bym przetestowała! Już tyle kremów i maseczek używałam na trądzik, i nic, moja cera dalej jest w beznadziejnym stanie ;(
OdpowiedzUsuńskąd ja to znam tez sie borykałam z tym problemem
UsuńChcę taką!
OdpowiedzUsuńzrób;)polecam
UsuńZapowiada się świetnie, zresztą jak wszystko co wychodzi spod Twojej ręki :)
OdpowiedzUsuńdzieki:)
UsuńCo prawda nie mam problemów z trądzikiem, ale i tak chętnie bym ją wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńmnie tez kusiła i musiałam zrobic:)
UsuńKolejny majstersztyk kochana :) Niestety nie dla mnie ona bo nie ma cery trądzikowej na szczęście, nie mniej kusi jednak trochę mimo tego :)
OdpowiedzUsuńja tez juz tradziku nie mam ale mimo wszystko mnie kusiła
UsuńChętnie bym ją sobie przyrządziła, ale nie mam nastanie większości składników ;/
OdpowiedzUsuń:( szkoda
UsuńCzuje, że bym taką maskę bardzo polubiła. =)
OdpowiedzUsuńbardzo fajny skład :) jak zakupię tlenek cynku to pewnie sobie wymieszam taką maseczkę :)
OdpowiedzUsuńmam go duzo moge Ci podesłać jak chcesz?
UsuńCiekawa jestem działania tej maseczki.
OdpowiedzUsuńpolecam :) fajna jest
UsuńSama chętnie bym ją zrobiła :)
OdpowiedzUsuńpolecam:)
Usuńja nie lubie niestety takich mazideł :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJak zwykle zachwycasz! Uwielbiam takie maski, chętnie bym się nią wysmarowała. :D
OdpowiedzUsuńmusisz koniecznie zrobić:)
UsuńPodziwiam :) jesteś w stanie stworzyć tyle różnych kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńlubie :)
UsuńDeszczowo dzisiaj :(
OdpowiedzUsuńoj tak :(
UsuńWhat a great idea. I hope there will be a Lush store pretty soon in your country, my finger are crossed.
OdpowiedzUsuńxox
Lenya
FashionDreams&Lifestyle
thanks:)
UsuńOstatnio staram się nie używać kosmetyków antybakteryjnych. Wysypuje mnie po nich masakrycznie.
OdpowiedzUsuńojej ciekawe dlaczego?
UsuńJak ja lubię borówki <3
OdpowiedzUsuńja tez:)
UsuńOj borówkę to bym zjadła, a na twarz też bym dala :) ale w żelu :) na szczęście nie mam problemu z niespodziankami na twarzy :)
OdpowiedzUsuńczyki ma zrobić maskę w żelu z borówką takj?
UsuńAwww <3 cudowna maseczka na twarz, jak ja Ci zazdroszczę talentu do mieszania takich rzeczy :) Ja boję się, że bym wybuchła coś ;)
OdpowiedzUsuńspokojnie nic nie wybuchnie na pewno!
Usuńnie zrobiłabym bo łakomczuch ze mnie i borówki bym zjadła :D
OdpowiedzUsuńja tez lubie jesc borówki:)
UsuńZainteresowała mnie ta maseczka, gdyż mam peoblem z niedoskonałościami i rozszerzonymi porami. Muszę się wziąć za te DIY, ale nie mam ani składników ani umiejętności :P
OdpowiedzUsuńNatalia umiejętności na pewno masz:)
UsuńPyszna :)))
OdpowiedzUsuńKasiu, Twój krem ogórkowy to mistrzostwo świata! Jest absolutnie fantastyczny! Jeden z najlepszych kremów jakie kiedykolwiek miałam!
super bardzo mnie to cieszy robiłam z arbuzem tez fajny wyszedł czas na pomidora i mango:)
UsuńZ Lusha moja sis używam szamponów w postaci kostek i jest nimi zachwycona, sama jej w Budapeszcie kupowałam na ubiegłych wakacjach kolejne kostki.
OdpowiedzUsuńmiałam kiedys był fajny taki szampon
UsuńŚwietny przepis, szkoda że nie mam większości składników pod ręką bo z chęcią spróbowałabym coś chociaż inspirowanego Lushem. W ogóle marzą mi się odwiedziny w tym sklepie, kto wie może kiedyś ?
OdpowiedzUsuńja tez bym chetnie tam sie wybrała
UsuńWygląda genialnie :D Gdybym miała borówki to bym sobie zrobiła z nich maseczkę...
OdpowiedzUsuńmożna dać truskawki :)
UsuńJa uwielbiam owocowe :) szczególnie bananową :)
OdpowiedzUsuńZ lush'a nic nie miałam, kusi mnie jak Ciebie :P. Fajna taka maseczka, nawet bardziej mnie ciekawi niż oryginał :D
OdpowiedzUsuńo kurczę musi być świetna ...
OdpowiedzUsuńKasiu, moze otworzysz swoj wlasny sklepik? po co nam te zagraniczne Lushe! ja bede stalym klienem, bo kusisz swoimi przepisami!
OdpowiedzUsuńtaki sklepik to marzenie :)
Usuńale fajne błotko ! :D :D
OdpowiedzUsuńOoo, a u mnie borówki pod domem rosną, bo ojciec sobie mini-las urządził (mech, sosenka, borówki i te sprawy;)). Wczoraj zauważyłam, że już są na krzaczkach :) także zrobię maseczkę, może nie tak wieloskładnikową jak Twoja, ale parę składników mam:) no i tlenku cynku w końcu gdzieś użyję ;D
OdpowiedzUsuńMyślę, że maseczka będzie odpowiednia na moją cerę :)
OdpowiedzUsuńFajnie wyszła, ale ja bym jeszcze coś tak pokombinowała innego, bo nie mam nawet takich składników :) A borówki kocham!
OdpowiedzUsuńNo i po co nam Lush, jak mamy Ciebie :) A tak serio, to też się dziwię, że firma jeszcze nie wbiła się na polski rynek.
OdpowiedzUsuńWłasnie o tym samym rozmaiwałyśmy dzis z Cathy i podejrzewamy tutaj jakieś przepisy dotycznace np używania świeżych owoców i warzyw w kosmetykach ? co ty na to ?
Usuńnaprawde masz pomysly:)
OdpowiedzUsuńZachwycający produkt. Genialny !
OdpowiedzUsuńdzieki:)
Usuń