17 stycznia 2015

Jak robię krem DIY ogólne zasady .

Hello Kochani!
Obiecany wpis :) Zapraszam

Dziś opisze jak się zabieram do zrobienia kremu.  

Kremu nie z gotowego przepisu np z mazidłowego receptuariusza czy z ZSK. Gdzie mamy wszystko wyliczone. To dla mnie jak robienie ciasta z przepisu wystarczy wszytko odmierzyć podgrzać i wymieszać - krem gotowy. Taki przykładowy krem zrobiłam wczoraj na biobazie Klik.

Chciałam opisać to tak jak to robi człowiek taki jak ja czyli bez dużych wiadomości chemicznych czerpiący wiedzę z internetu. Zapraszam i zachęcam do komentowania. Bardzo ciekawią mnie wasze rady co mogę tu udoskonalić lub zmienić i co robię ewentualnie źle!





Notesik i ołówek dostałam do ostatnich zakupów z iHerb - idealne do zapisków przepisowych :)


Co powinno być w kremie?


Generalnie , aby zrobić krem potrzebujemy: tłuszcz, wodę i coś co je połączy czyli emulgator. Aby krem był gęsty potrzebujemy zagęszczacz (stabilizatora).Są emulgatory, które nie potrzebują już dodatkowych stabilizatorów i wystarczają jako emulgator i stabilizator. Dodatkowo w kremie przydałyby się jakieś substancje aktywne , które są dostosowane do potrzeb naszej skóry.


Ogólnie robiąc krem korzystam z tych wyliczeń oczywiście +/-


Krem lekki – 20% tłuszczu


10% tłuszcz (w tym substancje aktywne rozpuszczalne w tłuszczach)

5% emulgator
5% stabilizator
80% woda ( w tym substancje aktywne rozpuszczalne w wodzie)

Krem nawilżający – 25% tłuszczu


18% tłuszcz  (w tym substancje aktywne rozpuszczalne w tłuszczach)

4% emulgator
3% stabilizator
75% woda ( w tym substancje aktywne rozpuszczalne w wodzie)


Krem nawilżający dla cery suchej- 30% tłuszczu

20% tłuszcz  (w tym substancje aktywne rozpuszczalne w tłuszczach)
5% emulgator
5% stabilizator
70% woda ( w tym substancje aktywne rozpuszczalne w wodzie)

Krem na noc - 40% tłuszczu

25% tłuszcz  (w tym substancje aktywne rozpuszczalne w tłuszczach)
8% emulgator
7% stabilizator
60% woda ( w tym substancje aktywne rozpuszczalne w wodzie)

proporcje ze strony KLIK

Emulgator -  Pozwala połączyć tłuszcz z wodą. Umożliwia to powstanie emulsji oraz jednocześnie zapewnia jej trwałość. Niektóre są zarówno emulgatorami jak i stabilizatorami kremu.

Lista emulgatorów które używałam to między innymi GMS,MGS, wosk pszczeli , olivem 1000, biobaza itp

Emulgatory mają długą datę ważności moje np do 2017 roku więc nie mam obaw, że się przeterminują.


Stabilizator-Stabilizatory nadają emulsji twardość. Twardość kremu zależy od wielu czynników. Mają na nią wpływ nie tylko emulgatory, ale również użyte tłuszcze, pH fazy tłuszczowej i wodnej, ilość wody w kosmetyku oraz substancje czynne i zapachowe. Możliwe jest zrobienie kremu nie używając stabilizatorów, ale żeby uniknąć nieprzyjemnych niespodzianek warto użyć stabilizator. Dodatkowo stabilizatory pielęgnują skórę.

Lista stabilizatorów które używałam : 
alkohol cetylowy,włókna pomarańczy,wosk pszczeli,
masło kakaowe,masło shea, guma ksantanowa

Tłuszcz - Olej- Masło


Z reguły każdy ma swoje ulubione oleje które my służą. Najlepiej zrobić krem z takimi tu kilka olei , które są polecane do cery problematycznej :


słonecznikowy
winogronowy
lniany
krokosza barwarskiego
tamanu
czarnuszka
orzech laskowy/włoski
wiesiołek
konopie
sojowy
migdałowy
jojoba


Składniki aktywne- to te substancje które robią 'cuda' na naszej skórze czyli przeciwtrądzikowe, przeciwzmarszczkowe i nawilżające i ogólnie dbające o kondycje nasze skóry .

Te które dodaje zawsze, w większości kremów szczegól
nie Eco, Bio i naturalnych są w składzie :

D-Panthenol nie powoduje alergii, nie jest toksyczny, nie podrażnia skóry. Idealny kompres na podrażnioną i zaczerwienioną skórę. Goi i nawilża i regeneruje.


Allantoina   dzięki niej skóra szybciej się regeneruje, a w przypadku ran i podrażnień szybciej powraca do zdrowia. Nadaje cerze zdrowy, delikatny wygląd. Jest stosowana jako substancja czynna w maściach i kremach przeciwtrądzikowych. Syntetyczna allantoina jest o wiele słabszym alergenem niż naturalna z korzenia żywokostu. Niemniej jednak osoby o wrażliwej cerze mogą reagować na nią podrażnieniami i zaczerwieniami. Koncentracja w produkcie wynosi 0,1 do 0,5%. Rozpuszcza się w wodzie i może być podgrzewana do 100°C. Robiąc krem rozpuszcza się allantoinę w fazie wodnej kremu.

Aloes jest podobną do agawy rośliną pustynną. Już 1000 lat temu Indianie używali paski wycięte z liścia aloesu jako środek leczniczy na rany i podrażnienia. Naukowo zostało udowodnione nie tylko antymikrobowe działanie soku aloesowego ale również jego działanie przyspieszające regenerację i tworzenie się nowych komórek skóry. Aloes jest pomocny w leczeniu trądziku. Jest wskazany do przemywania skóry przy stanach zapalnych i ropnych. Ma również działanie nawilżające i zmiękczające skórę. Sok aloesowy zawiera wiele soli mineralnych, kwasy organiczne, witaminy i enzymy.


Ekstrakty roślinne : powstałą w ten sposób substancję poddaje się zagęszczeniu. Ekstrakt roślinny może mieć różną barwę, zapach oraz stopień klarowności, wszystko zależy od surowca, z którego go uzyskano. Ekstrakty zawierają cenne substancje odżywcze, witaminy 



do cery tłustej – ekstrakty o właściwościach ściągających, oczyszczających, redukujących wydzielanie sebum (np. z lawendy, z brzozy, z rumianku, z lipy drobnolistnej), 
do cery trądzikowej – ekstrakt z aloesu (kojący, głęboko wnikający w skórę i regenerujący ją, łagodzący podrażnienia); z róży damaceńskiej (antysentyczny, przeciwzapalny, przyspieszający gojenie się ran), z liści brzozy brodawkowatej (dogłębnie oczyszczający, otwierający pory), z lawendy (działa ściągająco, reguluje wydzielanie sebum, działa przeciwzapalnie i antyoksydacyjnie);
na przebarwienia :cytryna, mącznica, lukrecja 

Substancje aktywne do cery tłustej mieszanej i trądzikowej :


tlenek cynku

witamina B3
azeloglicyna ( u mnie na przykład nic nie działała:)



Woda - musi być demineralizowana /destylowana nie nadaje się tu taka z kranu czy z butelki źródlana czy mineralna. Można zamiast wody dać hydrolat. Można zaparzyć wodą demineralizowaną np rumianek czy czy zieloną herbatkę i taki wywar dodać do kremu.


Konserwant-do fazy olejowej witamina E lub olejowy ekstrakt z rozmarynu, do fazy wodnej Feog  lub konserwant naturalny .



Olejki eteryczne mają intensywne działanie bakteriostatyczne i przeciwgrzybicze, działają korzystnie na trwałość kosmetyków, ale nie stosuje się ich w tak dużych ilościach, by można je było używać jako jedyny konserwant. Dlatego najlepiej tyle ich dodawać do kremów, aby miały one przyjemny zapach, a do konserwowania używać bardziej niezawodnych substancji.
uwaga wrażliwe na temperaturę dodję tylko do schłodzonego kremu .Uwaga olejki eteryczne z cytrusów są fotouczulające wiec nie dodajemy ich w kremach które stosujemy wychodząc na słońce. Ja dodaje w kremach na noc:)

 Olejki polecane do cery tłustej mieszanej trądzikowej:


-olejek tymiankowy

-olejek lawendowy
-olejek z drzewa herbacianego
- olejek szałwiowy;
- olejek cynamonowy;
- olejek jałowcowy;
- olejek geranium; 
- olejek petitgrain - otrzymywany z różnych drzew cytrusowych;
- olejek cytrynowy.


Alkohol (spirytus) - 5%  pełni funkcję konserwantu  lub rozpuszczalinika dla np ekstraktów.



Witamia E jest dobą substancją zapobiegającą jełczeniu tłuszczu, mozna ją używać w kremach jako substancję czynną oraz jako konserwant fazy tłuszczowej. Trzeba jednak wyiąć pod uwagę, że faza wodna potrzebuje innej substancji konserwującej
Jak wymyslam przepis?

Faza wodna - u mnie tu zawsze woda lub hydrolat aloes d pantenol i alantoina 65% -  70% 


Faza olejowa - tu zawsze daje jakieś masło + olej wychodzi mi wtedy lepsza konsystencja . Mam sprawdzone masełka i wiem że żadne niespodzianki mi po nich nie wyjdą tak samo oleje które używam do kremów. Zawsze dodaje olejowy wyciąg z rozmarynu 8 kropli na 100g kremu lub witaminę E. Ta faza to 20% - 25% w tym emulgator i stabilizator

Faza dodatków - tu daje najczęściej jakiś ekstrakt lub mix ekstraktów i olejki eteryczne plus oleje które są wrażliwe na temperaturę i nie dałam ich w fazie olejowej. Ta faza najczęściej stanowi do 10%. Tu też najczęściej dodaje konserwant między 0,5%-1% na 100g.

Ogólnie jak się zabieram do robienia kremu z danymi składnikami - podpatruję w necie czy już czegoś podobnego nie ma czy czasem składniki się nie będą gryzły ipd. Biorąc się do dzieła sprawdzam czy dane składniki działają w tym samym pH i jakie musi być żeby działały. Niestety papierki lakmusowe są tu niezbędne- zawsze badam pH kosmetyku po wykonaniu i po 24 h . Dlaczego - każdy składnik ma swoje pH i każdy działa w odpowiednim dlatego musimy mu takowe zapewnić aby mógł działać na naszej skórze.Jak chcemy pH obniżyć dodajemy kwasy ( np mlekowy) do kosmetyku jak podwyższyć dodajemy mleczan sodu lub wodorotlenek sodu ewentualnie argininę ( moje ostatnio super odkrycie). Teraz patrzę jakie stężenie  substancji aktywnej mogę użyć w kremie. Z reguły podany jest przedział np 5%-10%. Ja wybieram albo najniższe lub lekko wyżej maksymalne stężenie powoduje u mnie rolowanie kremu.  Następnie sprawdzam czy olej który wybrałam mogę podgrzewać czy nie .Oleje nierafinowane są wrażliwe na temperaturę dlatego dajemy je do fazy C kosmetyki i dodajemy do mieszanki dopiero jak ostygnie .  Także ekstrakty i częsc substancji aktywnych dodaje dopiero jak kosmetyk ostygnie.


Po spisaniu receptury na kartce zawsze obliczam krem na 100g wtedy mi najłatwiej bo 100g to 100%. Więc jak chcę 5% emulgatora daję go 5g - banalne nie ?

Ok mam już rozpisane % na 100g to dzielę wszystko przez 10 i mam składniki na 10g kremu . Tyle robię jako próbkę czy krem będzie dobry . Ile razy zepsułam cenne składniki bo się okazało ze krem się wałkuje mi na buzi albo robi jakieś inne rewelację .

Robię sobie wiec 10g kremu i testuje jak jest fajny robi  e dopiero więcej .

Chcąc zrobić 50 g kremu dzielą przez 2 recepturę i gotowe. Waga nie jest konieczna bo można zrobić krem zamieniając na mililitry i dodawać łyżeczkami. Ale to już wyższa szkoła jazdy bo nie każde 1g=1ml i musimy przeliczyć co nie jest wyższą matematyka ale może na początku sprawić trudności. Jak ktoś chce mogę opisać jak to zrobić:)

Jak już mam przepis co dalej ......


Jak już mamy wszystko przeliczne i zapisane na kartce możemy zabrać się do roboty.


Przy produkcji kremu musimy zachować szczególną higienę. Ja kupiłam sobie spray dezynfekujący w aptece i dezynfekuję nim wszystko czego używam do produkcji czyli narzędzia i  opakowania . Do mieszania używam drewnianych szpatułek  które kupiłam za grosze u mojej kochanej Pani od depilacji woskiem :) Szklane bagietki u mnie po jednym użytku się najczęściej rozbijają bo albo je upuszczę na płytki w kuchni albo złamię przy mieszaniu ( tak wiem zdolna jestem- serwis obiadowy mam na 1 rok tak często zda  za mi się coś rozbić)


Do pracy musimy przygotować dwa naczynia ja jak robię próbkę używam zlewek 25ml  na oleje i 50ml na wodę i mieszam mieszadełkiem do kawy. Jak robię więcej kremu biorę zlewkę 250ml na olej  i tu was pewnie zaskoczę plastykową butelkę po szejkerze na fazę wodną  - jest wysoka i nic się nie rozpryskuje i ma podziałkę i idealnie wchodzi mi do niej mieszadło od miksera.


Umieszczam każdą fazę w odpowiedniej zlewce i podgrzewam w kąpieli wodnej tak alby wszystko się rozpuściło. Pomagam sobie mieszając szczególnie fazę olejową patyczkiem do szaszłyków.

Mając około 60 stopni każdą fazę wlewam oleje do wody i mieszam mikserem bądź mieszadełkiem po kilku sekundach przelewam całość znowu do naczynia gdzie była faza olejowa bo tam na ściankach zawsze coś zostaje - i mieszam dalej , potem znowu do większej i mieszam długo aby wszystko się połączyło. jak zgęstniej i się ochłodzi dodaje składniki wrażliwe na temperaturę i mieszam dalej. Potem badam pH i zostawiam krem na 24h. Po tym czasie mierze pH i jak jest ok używam już kremu.
Czasem mieszam kilka sekund i krem jest od razu gęsty a czasem gęstnieje dopiero po kilku godzinach . Zdarza się , że krem po jakimś czasie się rozwarstwi - oddzieli się woda i wypłynie na wierzch kremu . Na taką ewentualność mam jakiś emulgator na zimno np zagęszczacz polimerowy dodaje 2 kropelki i mieszam mieszadełkiem - z reguły to ratuje krem . Czasem wystarczy dodać samej wody wstawić na chwilę do kąpieli wodnej całość , wymieszać jeszcze raz i krem jest ok:)
Fajna obrazkowa instrukcja kręcenia kremu  krok po kroku tutaj.
Konsystencja będzie zależeć od tego jakich użyjecie olei czy maseł, także substancje dodatkowe mogą na przykład rozrzedzić wasz krem. 
Zapach zależy od tego jakie oleje użyjecie ( każdy pachnie inaczej niektóre są bezzapachowe) czy wodę czy hydrolat który tez czasem ma swój zapach. Ja dodaje najczęściej olejki eteryczne żeby otrzymać ładny zapach kremu.

Teraz kilka fotek : 







Kąpiel wodna: 

Do w miarę niskiego naczynia wlewam wodę tylko do wysokości płynów w zlewce w której mam fazę. Jak damy za dużo wody zlewka nam się przewróci:(.
Włączamy gaz i na małym ogniu. Mieszamy  patyczkiem od szaszłyka oleje - szybciej się rozpuszczają. 
Można rozpuścić fazy w mikrofali tylko trzeb uważać żeby nie przegrzać lub w podgrzewaczu na butelki dla dzieci. Próbowałam też w garnku elektrycznym typu go chef (8w1)- fajna sprawa bo ustawia się temperaturę na 60 -70 stopni i nie mam mowy żeby się coś przegrzało.


Jak faza olejowa jest już prawie rozpuszczona daje do podgrzania fazę wodną - ta się szybciej nam podgrzeje .


 Wlewamy fazę olejową do fazy wodnej :



Mieszamy - powstaje nam biała emulsja 





Dalej mieszamy :




Aż nam zgęstnieje krem :





Możemy dodać składniki z fazy C czyli wrażliwe na temperaturę i mieszamy dalej - krem może nam się troszkę rozrzedzić.






Gotowe- teraz najlepiej zmierzyć pH . Krem powinien mieć około 5-6.

Ok troszkę czytania wyszło , jak coś mi przyjdzie do głowy to dopiszę :) 

Można też zrobić krem na zimno bez zabawy z podgrzewaniem ale o tym innym razem.



Kto robi własne kremy? Przyznać się mi tu !!!

Może macie jakieś jeszcze rady ??



73 komentarze :

  1. Ja jeszcze nie robiłam własnych kremów, ale chyba czas najwyższy zacząć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pewnie - polecam fajna zabawa i jaka satysfakcja , ja jak powwiem że zrobiłam krem to ludzie patrzą na mnie jak na kosmitę

      Usuń
  2. Świetny post, lubię takie wyjaśnienia. Kto wie, może sama kiedyś ukręcę dla siebie jakiś kremik :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ooo,bardzo przydatny post.Kiedyś na pewno zrobię sobie krem:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Powiem tylko jedno: jesteś moją bazy wiedzy o tworzeniu kosmetyków! :) Tak rozbudowanych i jednocześnie zrozumiałych postów w temacie samoprodukcji nigdy nie czytałam. Nadal nie mam o tym zielonego pojęcia ale jak czytam Ciebie to mam wrażenie, że gdyby tak zagłębić się w ten temat to mogłabym coś sama zrobić-jak w każdej dziedzinie ważne są chęci ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) a Ty jesteś dla mnie skarbnicą w gadzetach dla dziecaków:)

      Usuń
  5. Fantastyczny i szczegółowy poradnik, jak tworzyć krem. Narazie ten etap przede mną, brak mi akcesoriów i przede wszystkim czasu. Narazie jestem na etapie peelingów i toników. Jeśli tylko zabiorę się za krem, z całą pewnością bazą będzie Twój blog. Pozdrawiam gorąco !

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow! niesamowite! Bardzo pomysłowe. :) Ja chyba nie odważyłabym się zrobić takiego kremu. Jak dla mnie za trudne:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny post! Bardzo mi się przyda, musze sobie gdzieś go zapisać..
    będę wiedzieć teraz co i jak i z czym :P
    chociaż wydaje się to proste, to jednak trochę trzeba tego poczytać i robić krok po kroku by nie zrobić błedu ;-)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. O ja piernicze, nie sądziłam że takie proste:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie robiłam nigdy, nie wiem czy potrafiłabym. Kasiu u Ciebie w domu to jak w laboratorium, po raz kolejny powtarzam zdolna z Ciebie kobitka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. koleejny raz napisze to proste jak zrobienie ciasta.....na pewno nie raz robiłaś

      Usuń
  10. Jeszcze nigdy nie robiłam sama kremów :) Ale naprawdę świetny post i wszystko super wytłumaczone :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wow, świetny post! Ja na razie nie zagłębiam się za bardzo w kremy - ot umiem zrobić taki prosty z euceryny, gliceryny, oleju i naparu, a bardziej zaawansowane rzeczy wydawały mi się czarną magią...ale jak tak czytam to nie jest to wcale trudne! Dzięki za ten post, zapewne mi się kiedyś przyda:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Chętnie wypróbowałabym taki krem ale sama to nie zrobię ;) nie potrafiłabym, to dla mnie zbyt skomplikowane.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kiedys wykombinuje jakies rozdanie jeszcze z kremem DIY:)

      Usuń
  13. zdolna jesteś ;) z chęcią zrobiłabym jakiś krem

    OdpowiedzUsuń
  14. O wyczekiwany przeze mnie pościk :) Ja jeszcze nigdy nie robiłam sama kremu pora może spróbować:) A z Ciebie Kasiu to jest mały alchemik:D Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  15. kopalnia wiedzy! ja na razie jestem amatorką w robieniu kosmetyków, udało mi się zrobić jakieś rzeczy do kąpieli, maski na włosy, maseczki do twarzy i kilka peelingów do ciała. kiedy będę miała większą możliwość robienia czegoś sama na pewno tu jeszcze zawitam ;-)

    OdpowiedzUsuń
  16. dziękujemy za instrukcję! :) świetnie to wszystko opisałaś, tak "po ludzku" :) brakowało mi takich informacji jak krok po kroku to wszystko robić i co z tymi wszystkimi emulgatorami o dziwnych nazwach! pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  17. Genialny post. Prosto i przejrzyście, aż chce się robić własne kremy ;) Ja już raczej nie wrócę do tej zabawy, ale chętnie korzystam z gotowych zestawów np. z kolorówki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z kolorówki maja fajne kremy raz jeden robiłam chyba zawitam na ich strone i cos odgapie

      Usuń
  18. Super post! Robie kosmetyki od roku i szczerze przyznam że super to opisałaś. Pewnie jakbym trafiła na taki artykuł rok temu to połowe kosmetyków nie wyrzuciłabym do śmieci :P Niestety nie wszystkie receptury podane w sklepach internetowych z półproduktami wychodzą i bardzo często wątpiłam w to czy dam rade sama cos ukręcić. W końcu się udało metoda prób i błedów. Dla mnie bardzo przydatny post i pare pomysłów chętnie ściągne jak dużą plastikową butelkę po szejkerze, bo zawsze robiłam max 100gr kremu czy balsamu bo w zlewkach mi się nie mieściło :P Czekamy na więcej i więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  19. pomocne uwagi do kręcenia mazideł własnych :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Szczerze to nigdy nie robiłam własnego kremu. Nie umiem, nie bardzo łapię się w tym wszystkim.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no nie każdy musi umiec robic krem za to krem do ciasta na pewno robiłas

      Usuń
  21. Dzięki za post :) Powinnam w końcu zrobić coś swojego :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Spotkałam się z takimi książkami jak "Chemia kosmetyków" Alicja Marzec i "Kosmetologia Receptariusz" Marii Mrukot tam są wypisane składy kosmetyków- nie tylko kremów, w ogóle polecam do poczytania. Nie wiem jak bardzo te informacje są przestarzałe. U Ciebie na blogu znacznie łatwiej się czyta i rozumie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o musze poszukać chętnie bym poczytała nawet jak wiadomosci sa stare to ilez się mogło zmienic w tej kwestii?

      Usuń
  23. Świetne,nigdy nie robiłam sama kremu

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja jeszcze nie robiłam sama kosmetyków, ale spodziewam się jaka to musi być satysfakcja :)

    OdpowiedzUsuń
  25. łaał szczerze to nawet nie wiedziałam ze można swój krem stworzyć :D świetny blog;*

    OdpowiedzUsuń
  26. świetna instrukcja, zawsze mnie zastanawiało, co zrobić, żeby to połączyć ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Ale super post! Na pewno będę do niego wracać :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Polecam samemu robić hydrolaty czy maceraty. Nie trzeba mieć specjalistycznych urządzeń a satysfakcja jest i to bardzo duża.

    OdpowiedzUsuń
  29. Ja jeszcze nigdy nie robiłam kremu dopiero za kilka dni zrobię po raz pierwszy maseczkę z glinki. :D

    OdpowiedzUsuń
  30. Świetnie, wszystko uporządkowane i ładnie opisane. ja już mam pierwsze kremy za sobą, bardzo lubię je robić. Takich informacji nigdy dość :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Świetne. Przyda się nie raz:)
    Ja za sobą mam tylko krem w gotowego zestawu z zsk, ale i tak zabawa była super. Teraz przymierzam się do Twojego kremu na rozstępy- czy w tym przypadku obowiązują takie same zasady tzn że fazę olejową wlewamy do wodnej itd? Czy mogłabyś zdradzić jak przeliczać g na ml, potrzebuję właśnie do Twojego kremu. Boję się, że mi się nie uda.

    pozdrowienia serdeczne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeliczasz tylko jak 1ml nie równa się 1g . Poczytaj tu : http://mazidla.com/receptariusz/21/32-przydatne-wzory-i-przeliczenia.html jak coś to pisz to spróbuje wytłumaczyć :)

      Usuń
  32. Bardzo dziękuję za odpowiedź i link, mam nadzieję, ze się uda:)
    Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  33. W moim przepisie mam 100 ml olej słodkie migdały nierafinowany, tłoczony zimno, 1 łyżka olej koko nieraf, 2 łyżki shea nieraf, 16 wosk pszczeli, 125 ml woda destyl. No i tu mam pytanie: faza dodtaków czyli faza C... co tam dodać? Wszytskie oleje jakich używam są wrażliwe na temperature, no więc zmieszać wszytsko w 60 stopniach, żeby wosk roztopić a jeśli wybrać jakiś olej do fazy C to który z tych wymienionych? Pozdrawiam serdeczanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mylślę ze spokojnie te oleje można podgrzać do 60 stopni kokos nierafinowany na pewno mozna pogrzac do dałabym taki najcenniejszy ewentualnie masło shea też w sumie trzeba lekko pogrzac zeby sie stopiło

      Usuń
  34. Dziękuję za szybką odpowiedz. Chyba w takim razie wszystkie podgrzeje po prostu do 60 stopni i już. Do mieszania kremiku używasz spieniacza do mleka tak?

    OdpowiedzUsuń
  35. Witam. Czy gliceryna to dobry emulgator? Zrobiłam krem 55ml hydrolatu, 10ml kwasu HA, 2.5ml gliceryny, 10ml oczaru wirgi, 20 ml olei (10 konopi, 5 z pestek moreli i 5 z miodli indyjskiej), 2.5ml olejku grejfrutowego i 1 ml FEog. Dodawalam olej do wody. Obie fazy byly w łaźni i mieszane. Niestety po połaczeniu wyszla mi konsystencja glutu i bardzo piecze, pod kątem światła widac malutkie oczka olejowe.... co tu robić? Autorko postu moglabyś mi pomóc? Magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety gliceryna nie jest emulgatorem dlatego krem nie wyszedł , pieczenie może być spowodowane uczuleniem na olejek grejpfrutowy lub feog. Krem można uratować ale musiałabyc do całości dodać emulgator najlepiej an zimno lecytyne w płynie lub cosmedię sp.Masz jakiś emulgator w domu?

      Usuń
    2. Niestety nie mam, musze się zaopatrzyc. A jaki Pani poleca emulgator? Mam pytanie do Pani. Również zrobilam szampon hydrolat, keratyna hydrolizowana, wit b3, olejek lawendowy, gliceryna, refeat, glukozyd laurowy i glukozyd kaprylowy kaprynowy. Niestety zaraz po umyciu wlosy miałam sztywne i w czasie suszenia trudno bylo je rozczesac. Ale ogolnie super szampon sie pienil. Wlosy po wysuzeniu blyszczaly. Co zrobic zeby włosy nie byly tak sztywne? Magda

      Usuń
    3. Włosy sztywnieją po keratynie. Keratyna za często stosowana może wysuszyć włosy, do tego potrzebne również humektanty i emolient em zamykamy mycie. Tak po krotce. Proszę poczytać o PEHu. Czyli Proteiny, emolient, humektanty proponuję wwwlosy.pl Agnieszka Niedziałek. Pozdrawiam��

      Usuń
  36. Ja najbardzoej lubie cosmedię sp na zimno a na ciepło jako emulgator olwiem 1000 do szamponu dodałabym jakis olej np kokosowy max do 5% EWENTUALNIE po szamponie zastosowałabym jakaś lekką odzywkę, po której to rozczesywanaie było by lepsze , ogólnie własnie w tych domowych szamponach jest problem z plątaniem bo nie zawierają silikonów

    OdpowiedzUsuń
  37. Witam chcialem zapytac czy moglabys podpowiedziec jak zrobic krem z mocznikiem dla mamy na zwiotczalom skora szyi oraz do stop

    OdpowiedzUsuń
  38. Cześć super blog. Od niedawna też sobie kręcę kremy jestem zachwycona ich działaniem i tym że są w 100 % naturalne że składników które służą mojej skórze. Miłego wieczorku 😊

    OdpowiedzUsuń
  39. Tyle czytałam o kremach a dopiero Ty wspomniałaś że oleje nie rafinowane nie lubią wysokiej temperatury, super artykuł. pozdrawiam Ewa.

    OdpowiedzUsuń
  40. Podgrzewacze do butelek to praktyczne urządzenia, które umożliwiają szybkie i bezpieczne podgrzanie mleka lub innych płynów do odpowiedniej temperatury. Wiele modeli wyposażonych jest w funkcję automatycznego wyłączania, co zapobiega przegrzaniu i zapewnia bezpieczeństwo użytkowania. Podgrzewacze są kompatybilne z różnymi typami i rozmiarami butelek, co czyni je uniwersalnym narzędziem w codziennej opiece nad dzieckiem. Dzięki podgrzewaczom do butelek, rodzice mogą zaoszczędzić czas i zapewnić swojemu dziecku odpowiednie warunki do spożywania pokarmu.

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za komentarz!!

Całuski Mineralna Kasia i Ania

Copyright © 2014 Mineralny świat Kasi

Designed By Blokotek